Siedemnastoletnia Chiara Badano grała w tenisa, gdy nagle przewróciła się i poczuła silny ból. Diagnoza lekarska była jednoznaczna: to rak kości. Z wieloma przerzutami. Pogodna włoska nastolatka nie załamała się. Promieniowała ciepłem. – To dla Ciebie Jezu – usłyszeli najbliżsi.
Urodziła się 29 października 1971 roku w miasteczku Sassello w Ligurii na północy Włoch, jako jedyne, wyczekiwane przez 11 lat dziecko. Wzrastała w atmosferze głębokiej miłości i żywej wiary.
Jaka była wyniesiona na ołtarze dziewczyna? – Normalna – uśmiechają się jej znajomi. – Lubiła tańczyć, śpiewać, grać w tenisa. Kochała morze. Była wysportowana. Lubiła spotkania z przyjaciółmi przy kawie, sprzeczała się z rodzicami o wieczorne wyjścia z domu. Przekazywała swe pieniądze potrzebującym dzieciom w Afryce, marząc, by kiedyś wyjechać jako lekarka na misje. Jako siedemnastolatka podczas gry w tenisa odczuła ostry ból ramienia. Był to początek śmiertelnej choroby nowotworowej. Nie utraciła radości życia. Przykuta do łóżka dziewczyna wyznała zaskoczonym rodzicom: „Gdybym miała wybór pomiędzy chodzeniem a pójściem do Raju, nie wahałabym się, wybrałabym Raj!”.