Wymienianie się tajemnicami nie musi oznaczać szpiegostwa czy plotkarstwa. Może być osią najprężniejszej akcji modlitewnej w historii świata. „Najważniejszą i najtrudniejszą rzeczą jest uczynić różaniec modlitwą wszystkich” – pisała Francuzka Paulina Jaricot (1799–1862). Każdy człowiek może znaleźć w ciągu dnia kilka minut, aby odmówić dziesiątkę różańca, czyli jedną tajemnicę – kombinowała. Na pomysł tej nieustannej modlitwy wpadła w 1826 roku.
Już jako siedemnastolatka zdecydowała się żyć jedynie dla Boga i złożyła prywatny ślub czystości. W robotniczej dzielnicy Lyonu zaczęła organizować piętnastoosobowe grupy, które okrzyknięto później „żywymi różami”. Każda z osób tworzących piętnastkę zobowiązywała się do odmawiania jednej tajemnicy. W ten sposób – obliczyła Francuzka – wszyscy razem odmówią codziennie cały różaniec.
„Piętnaście węgli: jeden płonie, trzy lub cztery tlą się zaledwie, pozostałe są zimne… Ale zbierzcie je razem, a wybuchną ogniem!” – notowała w swoim dzienniczku Paulina.
Koła Żywego Różańca po kilku latach działania liczyły ponad milion uczestników!