Jego indiańskie imię tłumaczy się jako „Ten, który mówi jak orzeł”. W sobotę 8 grudnia 1531 roku o bladym świcie Indianin Juan Diego, schodził w Meksyku ze wzgórza Tepeyac, gdy nagle usłyszał piękną harmonię dźwięków. Czy to piszczałki? A może ptaki? Zdumiony rozejrzał się i ujrzał przepiękną kobietę. „Jasieńku” – poprosiła go Maryja zdrobniale – „Idź do biskupa i poproś, by zbudował tu kościół”. Pobiegł.
Początkowo nikt nie uwierzył w to, że ujrzał Matkę Bożą Dopiero, gdy na jego płaszczu oczom zdumionych widzów ukazał się wizerunek Maryi, wszyscy zaniemówili z wrażenia. Niezwykły obraz z Guadalupe dziś przyciąga tłumy pielgrzymów z całego świata. Po spotkaniu Juana Diego z Maryją Indianie masowo zaczęli nawracać się i przyjmować chrzest. W jednej z kronik z 1541 roku czytamy: „Kościoły pękają w szwach. Są dni, gdy sto par bierze ślub, i takie dni, gdy par tych jest dwieście i trzysta, i pięćset”.