Na kartach Ewangelii nie wypowiada ani jednego słowa. Nie bez powodu słyszymy o nim, że święty Józef „mówi czynami”. Otrzymał konkretne zadanie: miał wychować Syna Boga, by ten „wyszedł na ludzi”.
Nocą usłyszał od anioła: „Weź Maryję i malutkiego Jezusa i uciekajcie do Egiptu”. Posłuchał tej Bożej wskazówki i w ten sposób uratował Jezusa przed gniewem króla Heroda.
Nazywamy go opiekunem Jezusa, choć św. Łukasz pisząc o trzydniowych poszukiwaniach zaginionego dwunastolatka zanotował słowa Maryi: „Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”.
W dramatycznych chwilach Kościół powierzał św. Józefowi swe losy. „Nie przypominam sobie, by, jak dotąd, Józef nie uczynił tego, o co go prosiłam” – pisała św. Teresa Wielka.