Mam problem dotyczący bycia jedynaczką. Spotkałam się z wieloma stereotypami na ten temat, np. że takie osoby są rozpuszczone, samolubne itd. lecz zupełnie się z tym opisem nie zgadzam. Od kiedy pamiętam, chcę mieć rodzeństwo, byłabym wręcz w stanie spać na podłodze byleby nie być sama, rzeczy materialne czy nawet pies nie są dla mnie "zamiennikami". Uważam też, że nawet moja najlepsza przyjaciółka nie jest w stanie zastąpić mi siostry, chociażby dlatego, że nie mieszkamy pod jednym dachem, a nasi rodzice mają różne poglądy. Gdy widzę jakieś rodzeństwo, to mam aż łzy zazdrości i smutku w oczach. Obecne życie jako jedynaczka to tylko jakiś koszmar (chociaż jest to niemożliwe, bo jestem pierwszym i ostatnim dzieckiem matki jak i ojca. Nie wiem już co mam robić. Licealistka
Ostatnio zainteresowałam się harcerstwem. Koleżanka mnie już od dawna zachęcała. Zabrała mnie na pielgrzymkę. Poznałam jej zastęp, świetne dziewczyny. Teraz jedna z nich wyprawia urodziny. Rodzice nie chcę mnie puścić. Mówią, że nie mam się angażować, bo "nie mam czasu" i jeszcze gdybym miała chodzić na zbiórki to w ogóle. Co mam zrobić? Być cały czas totalnie załamana? Załamana
Mój ojciec jest bardzo zasadniczy. Za najmniejsze uchybienie są kary, wymagania wobec dzieci są bardzo duże. Ostatnio zaczęłam się przeciwko temu buntować, więc kara goniła karę. Tata zabierał mi np. telefon. A przecież jest on niezbędny do funkcjonowania w szkole. Wczoraj zmieniłam taktykę, przeprosiłam, wyjaśniłam, obiecałam poprawę i odzyskałam komórkę. Licealistka
Matura coraz bliżej, jestem pełnoletnia, wnet zacznę studia. Niestety, w swoim mieście, bo bez sensu wyjeżdżać, skoro na miejscu jest dobra uczelnia. Przez kilka lat wciąż kłóciłam się z rodzicami, szczególnie z mamą. Wreszcie zrozumiałam, że mogę wiele spraw widzieć inaczej, nie muszę rodziców przekonywać, by myśleli tak jak ja. Nie muszę się zwierzać z każdej myśli, opowiadać o wszystkim szczegółowo. No i jest teraz w domu o wiele lepiej. Polecam młodszym czytelnikom takie podejście. Maturzystka
Stan zdrowia jednej prababci jest bardzo ciężki, straciła pamięć, kontakt z nami. Boję się, że nie pożyje długo. Mam ogromne wyrzuty sumienia za gesty, które mogłam zrobić, a których unikałam. Żałuję wielu rzeczy, ale pamiętam także o pozytywach. Chciałabym spytać, w jaki sposób mogę pielęgnować relacje z moimi prababciami, bo mam aż dwie, a z jedną mieszkam. Gryzło mnie to od dawna, lecz chyba muszę uczyć się ma błędach. Jak wykorzystać czas, nim będzie za późno? Nastolatka
Po wielu bardzo trudnych latach zostaliśmy z mamą sami. Zapanował już spokój, a jednak problemów nie brakuje. Mama ciągle narzeka, jest słaba, wcześnie się kładzie, nie ma siły do pyskującego brata. To na mnie spada sprzątanie, szczególnie wieczorami. Brat się buntuje, źle odzywa się do mamy i do mnie. Mama pracuje, kombinuje, by było na stać na różne rzeczy, ale i tak ciągle brakuje pieniędzy. Koleżanki obnoszą się z modnymi rzeczami, a ja? Nastolatka
Nie dogaduję się z mamą. Kłócimy o byle co. Prawie wszystkiego mi zabrania, nie mogę mieć własnego smartfona, nie mogę używać wulgaryzmów. Zmieniła mi hasło do komputera i teraz mogę z niego korzystać tylko, gdy mi pozwoli. Od jakiegoś czasu piszę na pewnej stronie opowiadania i pomaga mi to odpocząć. Jestem uczennicą piątkową, ale kiedy w tym roku doszły nam biologia, fizyka i chemia, to moje oceny się pogorszyły i na semestr miałam z tych przedmiotów 4. Niczego nie potrafię mamie wytłumaczyć. Siódmoklasistka
Nasi starsi już rodzie nie radzą sobie z bratem- nastolatkiem. Nikogo nie słucha, o byle co wybucha, jest wulgarny, ma same pretensje. Nie znosi ubrań, które mu mama kupuje, siedzi całymi dniami z telefonem w ręce, nic mu nie smakuje. Mama straszy, krzyczy, ale ulega, kupuje mu słodycze, gotuje, czego on chce. Moim zdaniem brakuje mu silnej ręki. Dorosła siostra
Odkąd pamiętam, moi rodzice nie żyli ze sobą w zgodzie. Ja ciągle się bałam, że za chwilę będzie awantura. Wylądowałam w szpitalu, w którym poczułam się wreszcie bezpiecznie. MNie chciałam wracać do domu, w którym panowała przemoc fizyczna i psychiczna. Nabawiłam się nerwicy natręctw. Myślałam, że jeśli zrobię coś po kilka razy, to rodzice nie będą się kłócić. Mam wrażenie, że Bóg jest przeciwko mnie, że chciał mnie na to skazać w imię zasady, iż "rozwody są złe". Czy to był grzech, jeśli chodziło o moje i mamy dobro? Pytałam księdza. Odpowiedział, że są takie sytuacje, gdy trzeba odejść, i że jeżeli ma się na względzie drugą osobę, wtedy jest to ofiara i nie grzech. Skołowana
Przyjaciółka jest dość powolną osobą, typowa flegmatyczka. Jej tata jest dość szalony i czasem zbyt nerwowy, a oboje rodzice są przeczuleni na punkcie jej ocen. Pracują jako nauczyciele. Nie tolerują nawet czwórek Gdy przyniosła dwóję, ojciec rzucił jej telefonem o ścianę i rozbił go. Wtedy ona wyrzuciła jego nowe buty na deszcz. Dostała klapsa i teraz są skłóceni, a my chcemy im pomóc, ale jak? Szóstoklasistka