Mam problem dotyczący bycia jedynaczką. Spotkałam się z wieloma stereotypami na ten temat, np. że takie osoby są rozpuszczone, samolubne itd. lecz zupełnie się z tym opisem nie zgadzam. Od kiedy pamiętam, chcę mieć rodzeństwo, byłabym wręcz w stanie spać na podłodze byleby nie być sama, rzeczy materialne czy nawet pies nie są dla mnie "zamiennikami". Uważam też, że nawet moja najlepsza przyjaciółka nie jest w stanie zastąpić mi siostry, chociażby dlatego, że nie mieszkamy pod jednym dachem, a nasi rodzice mają różne poglądy. Gdy widzę jakieś rodzeństwo, to mam aż łzy zazdrości i smutku w oczach. Obecne życie jako jedynaczka to tylko jakiś koszmar (chociaż jest to niemożliwe, bo jestem pierwszym i ostatnim dzieckiem matki jak i ojca. Nie wiem już co mam robić. Licealistka
Jesteś już dojrzałą dziewczyną i przecież wiesz, że rodzeństwa nie będzie. Uważaj na swoje podejście do tego problemu, bo piszesz tak, jakby pojawienie się rodzeństwa teraz było możliwe. A to już nie ten czas. Rodziców nie rozliczaj, jest jak jest, Ty raczej skup się na tym, jak Ty możesz stworzyć dużą rodzinę. Wtedy dopiero przekonasz się, ile to problemów.
A czekając na własne liczne potomstwo, możesz już teraz ćwiczyć się w tym i udzielać się jako wolontariusz i pomagać przy dzieciach. Ale możesz marzyć i marzenie zrealizować. A już teraz warto zdobywać doświadczenie. Piszą do mnie dziewczyny w Twoim wieku i starsze, które bardzo udzielają się w dziecięcych grupach parafialnych, w scholach, prowadzą różne grupy, jeżdżą na turnusy, są animatorkami. Pisze do mnie starszy od Ciebie chłopak- jedynak, który zastępczą rodzinę odnalazł w oazie, gdzie jest jakby starszym bratem. Nie narzekaj, tylko szukaj, jak z tego smutku bycia jedynaczką, wyprowadzić dobro. Zgadzam się z Tobą, że stereotyp jedynaczki jest krzywdzący i często niesłuszny. Poza tym, nie spotkałam jedynaka czy jedynaczki, którzy cieszyliby się z tego faktu. Każdy wolałby mieć rodzeństwo. Dobrze, że masz przyjaciółkę, ale szkoda, że mieszka tak daleko.
Zastanów się spokojnie, co Ty możesz teraz zrobić, by jakoś sobie pomóc. Bo płacz i żal niczego nie zmieni. Może warto bardziej otworzyć się na ludzi? Pamiętaj, że brata czy siostrę przyjmuje się z całym pakietem wad i zalet. Podchodź w ten sposób do ludzi. A na koniec ostatnia uwaga. Jest coś takiego, że w młodym wieku bardzo rzadko jest się zadowolonym z tego, co się ma. Kto ma starsze rodzeństwo, marzy o młodszym. Kto ma młodsze, marzy o starszym. Piszą czasami dzieci z dużych rodzin, że nie czują się dobrze, że brakuje pieniędzy, nie doceniają skarbu, który mają. Jesteś coraz starsza, więc podejdź do problemu rozsądnie i dojrzale.
Zadaj pytanie: