Postanowiłam zrobić ze sobą porządek. Byłam u dietetyczki, która dokładnie mi wyjaśniła, co i jak powinnam jeść. Mam nadzieję, że dzięki temu schudnę, bo mam nadwagę. Ale jest problem ubrań. Tata da mi pieniądze, ale ja nie umiem wybierać, nie znam się, co gdzie się kupuje, bo mnie to dotąd nie interesowało. Zabrakło mamy i nie radzę sobie z tym, a tata tym bardziej. 15-latka
Mam wielki żal do Boga, że jestem brzydka. W klasie tyle ładnych dziewczyn, są szczupłe, zgrabne, a ja gruba i brzydka. One z modnych strojach, ja nie. One roześmiane, a ja z czego mam się cieszyć. Mam wszystkiego dosyć i nie wierzę, że będzie lepiej. 14-latka
Wstąpiłam do harcerstwa, do grupy przygotowującej się na ŚDM. Większość to moi rówieśnicy, niektórzy są starsi. Tylko uświadomiło mi to, że jestem bardzo zamknięta. Czasem chcę się odezwać, ale po prostu coś mnie od środka zamyka, hamuje. Jakbym się obawiała, że mnie wyśmieją. Dziewczyny są miłe, chłopaki chyba też, ale ciągle żartują, rozmawiają z innymi, a tylko ja nie potrafię się włączyć do rozmowy. Nie mam co powiedzieć! Ostatnio zaczynam nienawidzić swojego charakteru właśnie przez to moje zamknięcie w sobie. Nie uważam, że jestem nieśmiała (chociaż kiedyś byłam), ale jakoś się boję. To wszystko nie daje mi spokoju... 14-latka
Sama z sobą czuję się coraz gorzej. Wpadam w dołki psychiczne i nie potrafię się z nich wydobyć. Mimo pięknego wieku absolutnie nie jestem szczęśliwa. Ciągłe płacze, nadwrażliwość, niezadowolenie z siebie. Nie wiem, kim jestem, nie wiem, co chcę w życiu robić. Na dodatek dobre koleżanki coraz bardziej mnie drażnią, często dochodzi między nami do spięć. Mam dosyć samej siebie i nie wiem, jak to zmienić. 16-latka
Wczoraj wieczorem wróciłam z pielgrzymki młodzieżowej, rewelacja. Ponad 300 osób, niesamowite doświadczenie. Dla mnie niesamowite doświadczenie młodzieży, która chce coś robić, która chce działać. Jestem tak napełniona radością i siłami, po mimo trudności które były, noszenie gitary i plecaka i wiele innych obciążeń fizycznych. Na żadnej pielgrzymce nie płakałam tak przy wejściu na Jasną Górę jak teraz. Piękna sprawa. Pan Bóg to tak genialnie wszystko poukładał. Maturzystka
Jestem prawie pełnoletnim nieśmiałym i cichym chłopakiem, który doświadczył już zbyt dużo różnych upokorzeń, zbyt długo i przez zbyt wiele osób był odrzucany. Nierzadko modliłem się o miłość, żebym miał dziewczynę i marzyłem o tym, żeby mój związek miał w sobie coś wyjątkowego. Zauważyłem, że każdą dziewczynę poznałem w kościele (rekolekcje, festyn, spotkania itp.) dlatego zawsze ufałem, że jeśli poznam tą Jedyną to tylko tam. Minęło te 6 lat podstawówki- w odrzuceniu od większości osób, ale z przyjacielem. Licealista
Miłość jest najważniejsza. A w związku z tym, czy mogłabym sobie znaleźć chłopaka? Zacznę od zwykłego koleżeństwa. Nie powiem nic rodzicom. Czy to dobry pomysł? 12-latka
Raz słyszałem, że nie wolno żyć marzeniami. Powiedziałbym "nie wolno żyć marzeniami- trzeba je spełniać". Podobnie jak z proszeniem Boga o cokolwiek. Doszedłem do wniosku, że Bóg to nie jest automat. Bóg mi niczego nie da, to ja muszę pójść po to co chcę, a on mi wskaże najlepszą drogę do celu. A to czy trafię zależy tylko od tego, czy i jak go posłucham. I wracając do marzeń- myślę, że m.in. one odróżniają nas od zwierząt ułożyłem nawet taką "wyliczankę"- zwykły człowiek marzy o tym co trudno dostępne; wyjątkowy człowiek marzy o tym co niemożliwe; szczęśliwy człowiek idzie po to. Licealista
Co ja mam zrobić, skoro boję się ciemności. Gdy byłam mała, wszyscy mnie rozumieli, paliła się lampka. Ale teraz rodzina jest już zła, a ja przecież się boję, panicznie się boję ciemności. 11-latka
Nie wiem, co chcę robić w życiu. Po wakacjach idę do III klasy gimnazjum, ale o zawodzie myślę już od pierwszej. Bardzo bym chciała być farmaceutką i pracować w aptece, ale z matmy nie jestem dobra. Chemia mnie ciekawi, ale niestety w niej jest dużo matmy. Różne reakcje chemiczne rozumiem, bo koleżanka mi tłumaczyła, ale to chyba nie wystarczy do tego zawodu. Jedyna rzecz w której jestem dobra to śpiewanie, ale z tego nie ma przyszłości zwłaszcza, że nie skończyłam szkoły muzycznej i nie gram na żadnym instrumencie, jedynie śpiewam w chórze szkolnym i scholi parafialnej. Marzę o pracy w aptece, ale czy same chęci wystarczą? 15-latka