W tym roku poszłam do gimnazjum i przeżyłam szok. Wcześniej myślałam, że jestem ładna (może nie jakaś piękna, ale dostrzegałam w sobie to coś), sądziłam też, że umiem się ładnie ubrać. Myliłam się. W nowej szkole ujrzałam mnóstwo ładnych dziewczyn ubranych w markowe ciuchy, na które mnie i tak nie stać. Nagle dostrzegłam wszystkie mankamenty swojej urody. Sądziłam, że chociaż w nauce zabłysnę, bo w podstawówce byłam najlepsza. Ale tu też klops. Chociaż się bardzo staram, to przegoniła mnie dziewczyna, z którą zawsze rywalizowałam. Już nie daję rady. Nie wiem, co się ze mną dzieje. 13-latka
Ciocia zaprosiła mnie do siebie na wakacje. Daleka wyprawa samolotem. Tak się ucieszyłam, że aż skakałam. A tu nagle rodzice, że to jeszcze nie jest pewne, że jeśli się moje oceny nie poprawią, to nici z wyjazdu. Załamałam się, wszystkiego mi się odechciało. Modlę się o pomoc do mojego Anioła Stróża, bo z nim łatwiej na sprawdzianach. Bo ja tak bardzo chcę jechać. Nikt mnie nie rozumie, rodzice tylko żądają lepszych ocen, koleżanki nie widzą problemu, czuję się samotna… Gimnazjalistka
W gimnazjum było ze mną tragicznie. Stałam z boku klasy, do nikogo się nie odzywałam, nikt mnie nie lubił. W liceum postanowiłam to zmienić i udało się. Jestem koleżeńska, każdemu pomogę, podchodzę do różnych koleżanek, czasami oferuję pomoc. Minęło już kilka miesięcy, jest niby dobrze, ja ciągle żyję w stresie, że to się nie uda, że znowu zostanę sama. Nie potrafię wyluzować, nie czuję się pewnie. Licealistka
Nie mam zbyt dobrych ocen, chociaż bardzo się staram. Nauczyciele są dla mnie wyrozumiali i cierpliwi. Zawsze panicznie bałam się pytania, klasówek, kartkówek. Egzaminy po podstawówce i gimnazjum napisał dosyć słabo. Teraz czuję paraliżujący lęk na myśl o maturze. Czuję, że to nie dla mnie, szczególnie matematyka. Co ja mam zrobić? Maturzystka
Mam problem, gdyż ciągle sobie mówię, że od jutra będę sie uczyć i będę chodzić regularnie do kościoła. I co? Minął tydzień i jeszcze nic nie zrobiłam. Zdumiona
Jestem w mojej klasie raczej samotna. Zawsze z boku, nikt do mnie nie podchodzi, przez co nie lubię przerw. Chyba nudna i taka przeciętna ze mnie dziewczyna. Bardzo bym chciała to zmienić. Gimnazjalistka
Jestem dobrym uczniem, dlatego wielu kolegów prosi mnie, bym dał im odpowiedź lub przepisał zadania. Czasem podpowiem jakieś 2 słówka na sprawdzianie lub zdarza się, że wytłumaczę, jak coś obliczyć. Zdarza się, że dam odpisać prace domową, ale zwykle robię to dlatego, że ktoś sie napracował i nie starczyło mu czasu na ten przedmiot. Uważam, że w ten sposób to jeszcze uczciwie, bo te osoby są ambitne i nie chcą dostać złej oceny. Czasem mówię, że jak chcą jakieś zadanie, to ja im je wytłumaczę. Czy to jest w miarę w porządku? Nastolatek
W szóstej klasie zmieniłam szkołę, bo tam się już nie dało wytrzymać. Teraz nie ma dokuczania, wszyscy kulturalni, ale jestem samotna, bo każdy jest w swojej grupce i nie chcą nikogo nowego. A ja jestem tak spragniona kontaktu z rówieśnikami! 12-latka
Natchnęła mnie dzisiejsza Pani odpowiedź na problemy z chłopakami. I powiem, że się nie zgadzam z Panią. Chłopcy wcale nie dorastają w liceum. Nawet jeśli, to są to bardzo rzadkie przypadki. Pokażę to na własnym przykładzie. Wiadomo, po gimnazjum, kiedy marzyłam, że w liceum będzie inaczej, miałam też nadzieję, że z chłopakami będzie inaczej. Ale jak to zwykle bywa, oczekuje się na coś, a u Góry i tak postanawiają inaczej. Z pewnością w perspektywie lepiej dla nas! Licealistka
W naszej klasie większość osób lekceważy naukę, żyją, aby jakoś bez problemów minął dzień, ważniejsze są wieczorne imprezy. Ja spędzam czas głównie przy komputerze, no i chyba się pogubiłam, zazdroszcząc innym bogatego życia towarzyskiego. Wszyscy mówią lub piszą, że się nie uczą, ale oceny ich wcale nie są takie złe, zaś moje tragiczne, szykuje się chyba zagrożenie. Bywa, że sama jestem zmęczona swoim lenistwem, ale tak mi weszło w krew, że nie potrafię się zmobilizować. Rodzice się złoszczą, że nie dostanę się na żadne studia, nie zdam matury. A ja nie potrafię siebie zmienić. Kiedyś byłam bardzo dobrą uczennicą, uważano mnie za zdolną… Licealistka