Ciocia zaprosiła mnie do siebie na wakacje. Daleka wyprawa samolotem. Tak się ucieszyłam, że aż skakałam. A tu nagle rodzice, że to jeszcze nie jest pewne, że jeśli się moje oceny nie poprawią, to nici z wyjazdu. Załamałam się, wszystkiego mi się odechciało. Modlę się o pomoc do mojego Anioła Stróża, bo z nim łatwiej na sprawdzianach. Bo ja tak bardzo chcę jechać. Nikt mnie nie rozumie, rodzice tylko żądają lepszych ocen, koleżanki nie widzą problemu, czuję się samotna… Gimnazjalistka
Zastanów się, ile w Tobie lenistwa, ile nieumiejętności uczenia się, ile systematyczności. Ucz sie solidnie, ucz się mądrze, zdawaj, poprawiaj, staraj się, proś nauczycieli o jakieś wyjaśnienia itd. Nigdy nie kombinuj tak, że Ty się będziesz leniła, a Anioł Stróż pomoże. Ty masz dać z siebie wszystko i wtedy prosić go o nadzór. Nie narzekaj. Masz dobrych rodziców, którym na Tobie zależy, masz przyjaciółki. Doceń to. A teraz masz jeszcze szansę na atrakcyjny wyjazd. I pewnie wyjedziesz, skoro Cię zapraszają. A świadectwo będzie takie, na jakie Cię stać, tylko uczciwie się staraj. Gdy będziesz w tym względzie w porządku, powiedz rodzicom, że niczego nie lekceważysz, a oceny są takie jakie są. Nie potrafisz już więcej się nauczyć. Mów rodzicom prawdę o ocenach, bo inaczej stracą do Ciebie zaufanie. A odzyskać zaufanie jest bardzo, bardzo trudno.