Właśnie skończyłam gimnazjum w prywatnej katolickiej szkole. Chodziłam tam 9 lat, a teraz do liceum rodzice kazali mi iść do szkoły publicznej. Jestem osobą bardzo wrażliwą i przywiązującą się do ludzi i miejsc, toteż na zakończeniu roku polało się dużo łez. Boję się, że sobie nie poradzę, że nie będę tam miała nikogo, komu będę mogła zaufać. Chyba nie nadaję się do innej szkoły, przynależę do tego miej-sca. Dodatkowo musiałam się pożegnać również z przyjaciółką. Pierwszy raz czuję w sobie taką kumula-cje wszystkich negatywnych emocji. Jeździłam nawet na rolkach, bo myślałam że jak się zmęczę, to nie będę miała czasu i siły, żeby to wszystko roztrząsać, ale niestety nie pomogło. Licealistka
Od ponad 5-6 lat dokuczają mi moi koledzy. Mówią coś w stylu " Co się czepiasz?" (ja się nie czepiam, raczej oni), zwalają wiele win na mnie i różne inne rzeczy wymyślają (czepiają się też że jestem ministrantem). Nauczyciele starają się nad tym zapanować, ale nie udaje im się to i chyba niezbyt się tym przejmują. Chciałbym się przenieść do większej szkoły w sąsiedniej miejscowości, bo tam są nasi ministranci. Co prawda nie w moim wieku, tylko starsi i młodsi. Jest tam też większa biblioteka, a ja lubię książki. Jednak mama się nie zgadza, twierdzi, że muszę nad sobą popracować, że nie mam pewności, że tam będzie lepiej. 12-latek
Dobrze się uczę i wszyscy mnie przezywają. że jestem ,,kujonem". A tak naprawdę nie jestem, bo mam różne zainteresowania i żaden nauczyciel w to nie ingeruje. Nie wiem, co mam zrobić. Uczeń
W klasie jest chłopak, który wszystkim dokucza, kłamie, nigdy nie ma książek czy zeszytów, zadań brak, a gdy rozrabia na lekcji i jakiś nauczyciel go upomni zaraz mówi że on już nie będzie, że to się nie powtórzy, jednak prawda jest inna. Trwa to 5 lat, od zerówki, jednak interwencje rodziców nie pomogły, pani wychowawczyni też. Strasznie mnie denerwuje, nie raz chciałam go rozszarpać na strzępy, lub sprać. Jestem przewodniczącą klasy, chcę coś zrobić. Temat wyszedł na polskim i pani była zdziwiona, że mamy taki problem. 5- klasistka
Usłyszałem w domu, że jeśli nie poprawię oceny na koniec roku, to mam szlaban na komputer przez całe wakacje. Co ja mam z tym robić? 13-latek
Od pewnego czasu czuję się samotna. Nie mam najlepszej przyjaciółki, której mogłabym powiedzieć dosłownie wszystko. Nie mogę się odnaleźć we własnej klasie. Mamy w niej podział na tzw. współczesną młodzież i kilka kujonek i lizusek. A w środku ja i już sama nie wiem, z którą częścią być. Potrzebuję przyjaciółki. 7- klasistka
Kolega z klasy coraz częściej do mnie podchodzi, zagaduje, często rozmawiamy. Świetnie się dogadujemy. Razem uczymy się na przerwach, czasem ja go odpytuję czasem on mnie. Myślę, że coś mogłoby z tego być, może nie teraz, ale kiedyś jak najbardziej. Jestem niesamowicie wrażliwa i obawiam się, że mnie wyśmieją, że jesteśmy razem. Nie zniosłabym tego. Chciałabym zmienić już szkołę, nienawidzę swojej. Co mam zrobić, jeżeli zaproponowałby mi przyjaźń lub związek? 15-latka
Koledzy ze mnie szydzą w okropny sposób, bo niby są nadmiernie uprzejmi, wręcz jakby byli mną zainteresowani, ale to wielka kpina i szyderstwo. Inna z koleżanek powiadomiła wychowawczynię, ale wybronili się, no teoretycznie nic złego nie robią. Jestem już kłębkiem nerwów, nie wiem, co robić. W dodatku katechetka powiedziała, że nie wolno nikogo nienawidzić, a ja już prawie nienawidzę. Siódmoklasistka
Nęka mnie od pewnego czasu myśl o tym, że nie będę miał czerwonego paska na koniec roku szkolnego. Nie że jestem chciwy, ale pasek miałem zawsze. W tej chwili moja średnia wynosi 4, 46 a jak wiadomo pasek jest od 4,75. Zachowanie mam wzorowe. Czasami mi się już nie chce starać. Wiadomo, ładna pogoda. Czy warto walczyć do końca? Na razie mam 4 przedmioty do poprawki na 5. Myślę, że pani wesprze mnie na duchu i sprawi że uda mi się osiągnąć mój cel. 14 latek
Nie potrafię złamać bariery mówienia na forum klasy, jest to dla mnie rzecz nie do pokonania. Potrafię nawet nie przyjść do szkoły. Jednocześnie na przerwach jest mnie wszędzie pełno, krzyczę najgłośniej, najwięcej gadam, bije ode mnie beztroska. W gronie przyjaciół – lider grupy. Wkrótce będzie debata, do której zgłosili się bardzo pewni siebie, wygadani i mający sporą wiedzę koledzy. Brakowało dwóch osób i padło na mnie. Koleżanka obiecuje, że wystąpimy razem, że razem się przygotujemy, ale ja się boję, że oni mnie zagną, będzie kompromitacja. Licealistka