Jest w klasie chłopak, którego od początku szczerze nie lubiłam - nie przepuszczał dziewczyn w drzwiach, z wyglądu też szału nie było, jest niesamowicie pewny siebie, nawet arogancki i bezczelny, ma ogromną wiedzę. Od jakiegoś czasu nasze spojrzenia się zbiegają. Często znajduje się w moim pobliżu - tak, że łatwo go dostrzegam. Zaprosił mnie do znajomych. Zaczął przepuszczać dziewczyny w drzwiach, mniej cwaniakuje, nawet z wyglądu się poprawił, jakoś wydoroślał delikatnie. Czułam wzrok na sobie, więc zaczęłam zwracać uwagę. Co Pani o tym myśli? Czy ja nie przesadzam przypadkiem? Licealistka
Zakochałam się. Bardzo mi na nim zależy, ale nie potrafię do niego zagadać ani nic z tych rzeczy. Widzimy się dosyć rzadko, praktycznie tylko w kościele i ewentualnie w drodze do szkoły. Bardzo często wyobrażam sobie, jak do niego podchodzę i witam się. Gdy już go widzę, to po prostu nie daje rady wy-dusić z siebie słowa. Najgorsze jest też to, że wszędzie chodzi z dwójką swoich kolegów i przy nich to dopiero boje się do niego podejść. On jest bardzo przystojnym i dobrze zbudowanym chłopakiem. Jest praktycznie marzeniem każdej dziewczyny. Jego rodzice są bardzo bogaci. Dla nich liczy się tylko praca, kariera i pieniądze. On jest dobrze wychowany, ale chyba brakuje mu miłości w rodzinie i nie potrafi nikogo pokochać. Jak normalnie, na luzie do niego zagadać? Jak spróbować otworzyć go na tę miłość? 16-latka
5 lat temu zakochałam się - ministrant, rok starszy, inteligentny, zabawny, co prawda nieco specyficzny ale jako 9 - latka nie widziałam jego wad, zresztą do niedawna wciąż tak było. Ostatnio dostrzegam jego wady. Nachodzą mnie wątpliwości, czy to uczucie po prostu nie gaśnie. A ja się boję. Mam okropny mętlik w głowie. On jest obojętny. Dołączyłam do wspólnoty, w której on jest od lat i mam wrażenie, że on jest z tego niezadowolony. Zachowuje się w stosunku do mnie inaczej niż do każdej innej osoby, trzyma dystans, nie zachowuje się normalnie. Tylko w kościele spogląda na mnie. Chciałabym normalnej, koleżeńskiej choćby relacji. Nie wiem, czy on jest gotowy i czy to ma w ogóle sens. Czy mogę, czy mam jakiekolwiek prawo i możliwości, żeby o nas, o naszą relację walczyć 14-latka
Od pierwszej klasy przyjaźniłam się z chłopakiem. Pod koniec trzeciej zaczął mi się podobać. Koleżanka, która o wszystkim wiedziała, rozpowiedziała, że się w nim kocham, ponieważ powierzyłam jej tajemnicę. Potem powiedziała to jemu i on przestał się do mnie odzywać. Jestem w piątej klasie, a on ciągle się do mnie nie odzywa i jest mi bardzo smutno. Zawiedziona
Zakochałam się w moim najlepszym przyjacielu. Jest taki miły, zabawny, uprzejmy, uroczy. Mamy podobny gust, poczucie humoru. Podobno jest we mnie zakochany, ale teraz chce tylko przyjaźni. Czy jest szansa, że on kiedyś mi wyzna miłość lub mnie po prostu pokocha? Czy jest sposób by się odkochać? Bo moje serce jest złamane. 16-latka
On jest lektorem w kościele. Od dawna zwróciłam na niego uwagę i bardzo chciałabym go poznać. Od kilku dni siedzi mi w głowie pomysł, żeby zaprosić go do znajomych na Facebook'u. Z jednej strony fajnie, z drugiej, to dla mnie ujma, że dziewczyna zaprasza chłopaka - to tak, jakbym się narzucała. Zawsze byłam i chyba będę staroświecka, uznaję, że to chłopak powinien pierwszy okazywać zainteresowanie. Wiem jednak, że może poznałby mnie, może coś by się ruszyło, bo póki co nie mam możliwości. Co Pani o tym myśli? 17-latka
Nie wiem, co zrobić. Podoba mi się jeden chłopak i ten sam chłopak podoba się mojej koleżance. Nie wiem, którą on woli. Czasem mi się wydaje, że lubi nas obie. Boję się, że jeśli wybierze mnie, nasza przyjaźń się rozpadnie. Co wybrać przyjaźń czy miłość? 12-latka
Na początku liceum poznałam w klasie kolegę, który mi się spodobał. Po pewnym czasie zaczął spotykać się z inną dziewczyną z klasy. Zrobiło mi się trochę przykro, ale w duchu życzyłam im dobrze. Niedobrze się im układa, ona się bawi chłopakami. Tymczasem moje zauroczenie nie minęło, a może nie chciałam się go szczególnie wyzbyć. Nie chcę niczego rozbijać, ale skrycie marzę, by kiedyś on mógł być kimś więcej niż tylko kolegą. Czy mogę sobie robić taką nadzieję? 16-latka
Chodzę do klasy z chłopakiem, któremu bardzo się podobam od ponad roku. Od niedawna ja też zaczęłam się nim interesować. Będziemy siedzieć razem na dwóch przedmiotach, więc kontakt będzie ułatwiony, ale ja nie jestem jeszcze gotowa na związek, lecz nie chcę go skrzywdzić w jakiś sposób. Jak mam się zachować w tej sytuacji? 8- klasistka
Wszystko, na co się odważałam, to spojrzenia w jego stronę, chociaż po wakacjach zaczęłam się też uśmiechać. Uznałyśmy z koleżankami, że można do niego napisać. Odpisał od razu. Ale chwila mojej nieuwagi, a one napisały głupotę, o co się wściekłam. Bałam się go spotkać w szkole, że mnie wyśmieje z kolegami, ale nic się nie stało. Wczoraj w szkole go unikałam, bałam się że rozpowiedział to swoim kolegom i że będą się śmiać ze mnie. Z jednej strony, on już mnie kojarzy, pomimo tego głupiego żartu wyszłam może nawet na wesołą dziewczynę, ale może nie nazbyt mądrą. Chcę do niego zagadać, prze-prosić za tamtą odzywkę. Wyjdę na kobietę z dystansem do siebie a w normalnej rozmowie pochwale się rozumem. Tylko czy to jest dobry pomysł? Może lepiej to zostawić? 17-latka