Koledzy w mojej klasie to chłopcy bardzo żywi- nieustanne bójki, wygłupy, lekceważenie nauki, tylko zabawa. Jestem inny i z tego powodu mi dokuczają. Mam bardzo dobre oceny, nauczyciele mnie chwalą, przez co sytuacja jest tylko gorsza. Nie zmienię się dla nich, ale przecież w niczym im nie przeszkadza, to oni śmieją się ze mnie, wyzywają, krzyczą głośne uwagi, krytykują pracowitość. Jestem zmęczony sposobem traktowania mnie przez kolegów. 12-latek
W tym roku klasa wybrała mnie na przewodniczącą samorządu klasowego. Byłam dumna i od razu wzięłam się do pracy. Staram się, jak mogę, wychodzę z pomysłami, czuwam, przypominam, a jednak nauczyciele często wyżywają się na mnie, niesprawiedliwie krzyczą, grożą uwagami! Koleżanki i koledzy nie bardzo mnie słuchają, ale najbardziej mnie bolą pretensje nauczycieli. 13-latka
Tak sobie obiecywałam, że w tym roku będę się dobrze uczyła. Niestety, czas mija, a ja mam już zaległości. Oceny są nawet gorsze niż w zeszłym roku. Jak się zabrać za siebie? Bo ja chyba nie potrafię się uczyć, nie umiem sobie zorganizować nauki. 15-latka
W mojej klasie jest grupka dziewczyn, które są w stanie rozwalić każdą lekcję. W tym roku przechodzą same siebie. Nieustające rozmowy, chamskie i wulgarne odzywki, śpiewy na lekcjach, krzyczenie na nauczycieli oraz np. podrzucanie kartek z wulgarnymi napisami i rysunkami nauczycielom. Jestem osobą wierzącą, mającą swoje zdanie i zasady, co dodatkowo je drażni. Nasza wychowawczyni nie bardzo się nami interesuje, a nauczyciele nie reagują albo nie mają na to siły. Żadna ilość uwag nie robi na dziewczynach większego wrażenia. Jak mam reagować na ich zachowanie i zaczepki? Mam dość chodzenia do szkoły, nie cierpię swojej klasy. Codziennie wychodzę ze szkoły bardzo zmęczona. 15-latka
Moje oceny się pogarszają, bo jestem leniwa, a to koniec gimnazjum. Rodzice są na mnie źli, straszą, że się nie dostanę do dobrej szkoły. Ja bym chciała się uczyć lepiej, ale ucieka mi dzień za dniem. Słucham innych, jak opowiadają, że się nie uczą, że tylko imprezy, a w tygodniu godziny przed komputerem. Tylko potem okazuje się, że mają dobre oceny. Jestem na siebie wściekła, że się tak daję wkręcać. Dzień za dniem przecieka mi przez palce, nic mądrego nie robię: ani się nie uczę, ani nie rozwijam talentów. Jak nad sobą zapanować? 15-latka
Patrzę z przerażeniem, jak moi rówieśnicy odchodzą od Boga. Koleżanka napisała imię Jezus małą literą. Zwróciłam jej uwagę, powiedziała, że to dla niej bez znaczenia. Większość osób pali, pije, coraz rzadziej chodzą do kościoła, na lekcjach religii też jest różnie. Zwracam im uwagę, ale bez efektu, śmieją się ze mnie. Gimnazjalistka
Jestem w 3 klasie gimnazjum, ale nie wiem jak się uczyć. Jestem załamana, bo dotarło do mnie, że jedyne co potrafię, to wykuć regułkę. Z przedmiotów ścisłych mam fatalne oceny, mimo że się uczę. Nie wiem, jak sie efektywnie uczyć. Chciałabym mieć dobre oceny, a nie potrafię ich zdobyć. Gimnazjalistka
Zawsze się dobrze uczyłam, wszyscy przyzwyczaili się do moich sukcesów. Nauczyciele uważają, że muszę wszędzie startować itd. Ostatnio czuję się jednak zmęczona, a poza tym, poniosłam dwie porażki. No i zaczęły się uwagi nauczycieli, złośliwości koleżanek. Zazdroszczę im luzu, zazdroszczę, że nikt od nich nie oczekuje pierwszych miejsc i wysokiej średniej. Jak zwalczyć w sobie tę zazdrość? Gimnazjalistka
W naszej klasie jest kilka grupek. Jestem w jednej, całkiem fajnej. Ale jednocześnie obserwuję dziewczyny z idealnej grupy i im zazdroszczę. I niby mam piękne życie, bo dobrze się uczę, mam sporo koleżanek, dobrą rodzinę. Ale obserwowanie tamtej grupy odbiera mi radośc życia, kombinuję, jakby się wśród nich znaleźć. Czy to źle? Licealistka
Bardzo szybko stałam się klasową ofiarą i sytuacja absolutnie nie ulega poprawie. Jestem wyśmiewana, popychana, mój plecak jest często kopany, wyrzucany. Słyszę pod swoim adresem chamskie i wulgarne odzywki. Nie chce martwic rodziców, ale mam już tego dosyć. Nikomu nie dokuczam, jestem spokojna, dobrze się uczę, ale w szkole jestem samotna, bo inni ze strachu mnie unikają, a tamci mają dobrą zabawę. Próbowałam już z nimi rozmawiać, ale wtedy jest tylko gorzej. Dla nich to chyba jakaś zabawa. Gimnazjalistka