Bardzo szybko stałam się klasową ofiarą i sytuacja absolutnie nie ulega poprawie. Jestem wyśmiewana, popychana, mój plecak jest często kopany, wyrzucany. Słyszę pod swoim adresem chamskie i wulgarne odzywki. Nie chce martwic rodziców, ale mam już tego dosyć. Nikomu nie dokuczam, jestem spokojna, dobrze się uczę, ale w szkole jestem samotna, bo inni ze strachu mnie unikają, a tamci mają dobrą zabawę. Próbowałam już z nimi rozmawiać, ale wtedy jest tylko gorzej. Dla nich to chyba jakaś zabawa. Gimnazjalistka
Za kilka lat oni będą się starali o tym zapomnieć, zresztą, nawet teraz nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co robią. Owszem, można się tylko odsuwać, wszystko ścierpieć, ale niby dlaczego. Jeśli powiesz o wszystkim rodzicom, to zrzucisz z siebie ciężar, bo to będzie już Wasz wspólny problem. Moim zdaniem warto im trochę utrzeć nosa. Bo Ty masz prawo do nietykalności, do poszanowania Twoich rzeczy. Sama nie dokuczasz i masz prawo do spokoju. Idź koniecznie do dyrektora. Powiedz, że jesteś ciągle poniżana, wyszydzana i masz tego dosyć. Jeśli oni nie zostaną wezwani na rozmowy, nie będą ukarani, to wtedy napisz do dyrektora, że zaczynasz szukać pomocy poza szkołą. Mam wielką nadzieję, że do tego nie dojdzie. Pierwszym miejscem, gdzie możesz napisać skargę jest kuratorium oświaty najbliższe Twojej miejscowości- adres znajdziesz w Internecie. Oni każdą sprawę zgłoszoną na piśmie badają. W Internecie znajdziesz też adres rzecznika praw ucznia- można napisać. Do szkoły na rozmowę powinni przyjść Twoi rodzice. Jeśli oni nie wiedzą o tym, co się dzieje, to chyba czas, aby im powiedzieć.
Zadaj pytanie: