Nie krzyczał bezczelnie: „Musisz mnie uzdrowić! Wiem, że masz taką moc!”. Pokornie prosił: „Jeśli chcesz”. Był otwarty na Boży plan, nie dyktował Jezusowi warunków. Usłyszał: „Chcę!”.
Bóg chce naszego szczęścia. Wyciąga do nas rękę. W Jego ranach jest nasze zdrowie.