W filmikach nagrywanych przez 9-letniego Michała ostatnio występują ciocie, czyli pielęgniarki domowego hospicjum dla dzieci. Smykałki do interesów i poczucia humoru ciocie uczą się od 12-letniej Weroniki.
Gdy Piotruś wrócił do domu ze szpitala, witały go kolorowe baloniki i uśmiechy bliskich. Nie dlatego, że wyzdrowiał. Jego choroba jest nieuleczalna.
„Chcemy dodawać życia dniom, nawet jeśli dni nie można już dodać do życia” – z tymi słowami pracownicy Śląskiego Hospicjum Domowego dla Dzieci codziennie wyjeżdżają do pacjentów takich jak Piotruś.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.