publikacja 27.08.2007 19:35
Hau, Internauci!
Wciąż czuję ślady po zębach czarnego labradora. Rodzina już pewnie zapomniała o tym przykrym wydarzeniu. Pani obejrzała ranę, stwierdziła, że nie jest głęboka. Staram się być wesoły, ale pogryziony kark jednak mnie boli. Dlatego kulę ogon, chowam się w budce i śpię. Podczas dzisiejszej drzemki śniłem, że to ja zatopiłem kły w skórze tamtego psa. Obudziłem się w lepszym humorze. Paulina z Jadzią właśnie wróciły z zakupów. Przyniosły zeszyty i różne drobiazgi, których nie wolno mi ruszać. Ja też dostałem prezent- kolorową piłkę. Wybiegliśmy zaraz do ogrodu, by się bawić. Funia z parapetu zezowała w stronę mojej zabawki. Dziewczyny opowiadały pani Marii o centrum handlowym, w którym przesiedziały dzisiaj tyle godzin. Chłopcy wyjrzeli ze swojego warsztatu, posłuchali i stwierdzili, że siostry mogłyby iść jutro jeszcze raz i kupić dla nich zeszyty. Dziewczynom aż się oczy zaświeciły z radości. O tak, pójdą, mogą też prznieść jakiś drobiazg dla Funi. Moim zdaniem to zupełnie zbędny wydatek. Podskoczyłem do góry, by zaprotestować, ale znowu boleśnie poczułem moją ranę. Uciekam do budki. Cześć. Tobi.
wtorek, 28 sierpnia, 2007r.