Hau, Przyjaciele!
Hania z przyjaciółmi znowu wyjechała. Wieczorem wpadła się pożegnać. "Gdybym ja miała taki pokoik, to bym się stąd nie ruszała"- zauważyła Paulina. "A może chcecie się do niego wprowadzić? Wracamy za tydzień. W niedzielę chcemy być na Jasnej Górze, to przecież cel naszej rowerowej wyprwy." Paulina aż podskoczyła z radości. Zastrzygłem niespokojnie uszami. Szykuje się ciężka praca. Będe pilnował chłopaków w piwnicy, rodziców w mieszkaniu i dziewczyn na strychu! "A mogę z Jadzią?"- zpaytała błagalnie dziewczynka i uzyskawszy zgodę, popędziła natychmiast po przyjaciółkę. No i przenieśliśmy się na strych, gdzie jest dosyć duszno. Pierwsza godzina groziła mi ostrym zatruciem, gdyż dziewczyny przejrzały wszystkie kosmetyki starszej koleżanki. Zapach dezodorantów i wód toaletowych jest według mnie makabryczny! Potem wysłały mnóstwo SMS-ów z pozdrowieniami z wakacji na strychu. O wyjściu na spacer nawet mowy nie było. Pobiegałem po ogrodzie. Gdy wróciłem, omawiały bardzo ważne sprawy, więc znudzony zasnąłem. Cześć. Tobi.