W mojej klasie prawie wszyscy chodzą na religię, mówią różne mądre rzeczy, kiedy katechetka o coś zapyta, ale na tym się kończy. Może oprócz dwóch dziewczyn, nikt nie bierze Boga na serio. Po prostu nikt im nigdy nie pokazał, jak wywalone w kosmos może być życie chrześcijanina. I to nie jest wcale ich wina. Lubię ich i oni mnie, ale oni piją i palą (nie tylko papierosy), a ja nie, i jednocześnie wszyscy doskonale wiedzą, że nie ma takiej opcji, żeby mnie do tego namówili. Podczas przypadkowego spaceru przegadałem sporo czasu z klasową koleżanką, którą razi klasowe pijaństwo i palenie, ale ona ma zakodowane, że Bóg to średniowieczne zabobony i że to jest jedna wielka lipa i rozumiem ją, bo nie wszyscy mieli tyle farta w życiu, żeby trafić między ludzi, którzy im pokażą wiarę. Ciężko z nią w ogóle rozmawiać o Bogu - no taki ma już charakter, po prostu uważa to za bzdury. Ale chciałbym jakoś pokazać jej, że się myli w kwestii wiary, że Bóg jest life-changing i że jest nie-potrafię-znaleźć-takiego-określenia-bo-jest-za-fajny. Tylko jak z nią pogadać, skoro zawsze siedzi z koleżanką? Licealista
Dziewczyny z mojej klasy wyśmiewają się ze mnie, głównie z moich ubrań. Nie rozumiem ich, bo to są modne i markowe ubrania. Moja (już chyba była) najlepsza przyjaciółka była kiedyś miła tak jak reszta. Teraz jest chamska i wulgarna. Wyśmiewana
Mam kolegę, z którym kiedyś nawet często gadaliśmy, ale tak się złożyło, żeteraz prawie w ogóle. I on raczej myśli, że ja za nim nie przepadam, bo co prawda czasem jestem dla niego trochę niemiła, ale to też w jakiejś części jego wina, ponieważ nie wiem, co on o mnie myśli, bo kiedyś gadał normalnie, a nagle przestał. Ostatnio miałam zły humor i on chciał ze mną usiąść /…/ A następnego dnia jeszcze śmiałyśmy się z koleżanką i znowu tak głupio wyszło, bo wyglądało to, jakbyśmy się z niego nabijały, a tak nie było. I nie wiem co zrobić, bo nie chcę, żeby on myślał, ze nabijam się z niego czy coś, bo nie mam nic do niego. No i pytam Panią, co mam w takiej sytuacji zrobić? Nastolatka
Mam takie głupie koleżanki w klasie, które ciągle się śmieją. Nawet gdy na nie nakrzyczę z tego powodu, to się śmieją. Czasami robią to bez powodu. Jak sobie z nimi poradzić? 11-latka
Mamy w klasie kolegę, który ma trudne warunki życiowe, trochę się od nas różni- strojem, swobodą, której nie ma, milczeniem tak różnym niż nasze rozgadanie. Niestety, koledzy mu dokuczają i to w chamski sposób. On nie ma tak popularnych teraz gadżetów, a to jest główny temat ich rozmów. Chciałabym temu koledze pomóc, bo to spokojny i wartościowy chłopak. 12-latka
W starej szkole nie miałam problemów z rówieśnikami. Z powodu przeprowadzki znalazłam się w strasznym gimnazjum. Nie tylko klasa jest wulgarna, leniwa, beznadziejna, ale w zasadzie cały rocznik. Zaczepiają mnie, wyszydzają, bo jestem inna, bo się uczę, nie dają odpisywać zeszytów. Nie wiem, jak to wytrzymam, a przenieść się nie mam gdzie. Gimnazjalistka
Z moją dobrą koleżanką dzieje się coś dziwnego. W zeszycie rysuje dziwne obrazki, boli ją, gdy się modli, zawiesza się jej wzrok. Twierdzi, że potrafi czytać w myślach. Nasz dyrektor niewiele nam pomógł w tej sprawie. A mnie dręczy pytanie, czy ona nie jest czasem opętana i czy to możliwe, że czyta w myślach? 13 latka
Byłam chora i zapytałam, czy ktoś mi podrzuci zeszyty, bo wnet miałam już iść do szkoły. I co? Cisza, żadnego odzewu. Po raz kolejny sprawdziło się przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Jest mi przykro, zawiodłam się na koleżankach. 12-nastolatka
Nie mam ochoty iść na klasową Wigilię. W tamtym roku było bardzo fajnie, ale im więcej myślę o piątku, tym mniej chcę pójść. Denerwuje mnie, że cały rok się nie znosimy i nagle jest wszystko super fajnie. Mam wrażenie, że nawet wtedy wszyscy są fałszywi. Nie uznaję czegoś takiego jak dzielenie się opłatkiem, w mojej rodzinie tego nie ma. Nie rozumiem, dlaczego koleżanki namawiają, abym przyszła, przecież to zwykłe spotkanie. Nastolatka
W naszej klasie jest kilka głośnych dziewczyn, które często wywołują kłótnie, wymyślają afery, rozsiewają plotki, psują wszelkie dobro. Ciągle wykrzykują, kto się w kim zakochał, co bardzo wszystkich drażni. One nadają ton naszej klasie, one dominują. Jak sobie z tym poradzić? 12-latka