nasze media MGN 05/2024

Wasz Franek fałszerz

dodane 21.09.2023 10:00

Dziewczyna się wyrwała

Kojarzycie obraz „Światłość świata”? Aha, nie kojarzycie. No to przypomnę: Pan Jezus z latarnią w ręku puka do drzwi, które nie mają klamki.

znajdź fałszerstwo

To już coś tam niektórym świta, co? No właśnie – to jest chyba najsłynniejsze dzieło angielskiego malarza Williama Holmana Hunta. Chodziło w nim o to, że Jezus puka do serca każdego człowieka, a czy człowiek otworzy i zechce Go przyjąć do swojego życia – nooo, to już jego decyzja. W tym samym roku, gdy powstała „Światłość świata”, Hunt zabrał się za drugi obraz, mający do tamtego nawiązywać – to właśnie ten, który tu widzicie: „Przebudzone sumienie”. A jak on nawiązuje, skoro tu ani Pana Jezusa, ani drzwi, ani latarni? Ano tak, jak podpowiada tytuł. Najwyraźniej widoczna na obrazie dziewczyna usłyszała pukanie Jezusa i jej sumienie się… co? Tak jest – przebudziło. Dlatego zrywa się z kolan elegancika, na których siedziała, i szeroko otwartymi oczami wpatruje się w otwarte okno. Wiemy, że to okno, bo odbija się w lustrze, zajmującym lewą górną część malowidła. Być może zieleń rozświetlonego słońcem ogrodu mówi kobiecie o pięknie czystej duszy, za którym nagle zatęskniła. Bo ona sama jest „kobietą upadłą” (tak się mówiło w XIX wieku na prostytutki), pewnie kochanką siedzącego w fotelu faceta. Żeby było jasne, że to nie jego żona, na jej dłoni nie ma obrączki, za to na wszystkich pozostałych palcach widać pierścionki. O charakterze „randki” mówi też obraz wiszący nad pianinem – jego widoczny fragment przedstawia kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. Z bioder dziewczyny zsuwa się wzorzysty szal, który tu oznacza nieczystość. To oczywiście symbole tego, o czym chce powiedzieć artysta. W zasadzie wszystko tu jest symboliczne, jak to w obrazach bractwa prerafaelitów, spośród których Hunt był najwybitniejszy. Bardzo symboliczna jest więc tu także scena rozgrywająca się w lewej dolnej części obrazu: pod stolikiem widać kota, któremu właśnie wyrywa się ptaszek. Kot symbolizuje tu diabła, a ptak duszę – znaczące, że kot wpatruje się nienawistnym wzrokiem w kobietę, a nie w skrzydlatego uciekiniera. Co tak poruszyło dziewczynę? Być może melodia, którą czarował ją mężczyzna, poruszyła jej serce. Z nut rozłożonych na pianinie wynika, że kochanek grał pieśń irlandzkiego poety Thomasa Moore’a „Oft in the stilly night”. W jej słowach brzmi tęsknota za dawnymi pięknymi latami i smutek przemijania. Pewnie nagle zrozumiała, że wcale nie jest szczęśliwa i że otaczający ją luksus to sidła, które ją ściągają coraz głębiej w otchłań. O smutnym stanie jej duszy mówią różne przedmioty. Zegar z nimfami pod kloszem sugeruje marnowane życie. Podobne znaczenie mają leżące na podłodze nuty, niedokończona makata obok pianina i rzucona na ziemię niepotrzebna rękawiczka. Kiedy człowiek nagle zobaczy zło, w którym się pławi i zrozumie swój nędzny stan, często jest zszokowany. To nic przyjemnego poznać prawdę o sobie, jeśli prawdą jest życie w grzechu. Dlatego kobieta w pierwszej wersji obrazu miała twarz wykrzywioną takim grymasem przerażenia, że człowiek, który kupił obraz, po pewnym czasie błagał autora o przemalowanie tego fragmentu obrazu. Hunt zgodził się i złagodził rysy twarzy dziewczyny. Może trochę szkoda, bo grzech to naprawdę paskudna rzecz i gdybyśmy mogli zobaczyć, co robimy, gdy grzeszymy, pewnie sami wyglądalibyśmy tak, jak bohaterka obrazu w jego pierwszej wersji. Tak czy owak, uważam ten obraz za znakomity zarówno pod względem formy, jak i treści. Życzę sukcesów w szukaniu fałszerstw, których tym razem jest osiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..