13 Czerwca 2024
Było piękne lato. Takie polskie – jak lubię. Ani za ciepło, ani za zimno. Pojechałam w Tatry. Po co? Zdobywać szczyty, oczywiście. Każdego wieczora wyznaczałam sobie szlak, który chciałam przejść. Jednego dnia ze schroniska na Hali Gąsienicowej ruszyłam w stronę przełęczy Krzyżne. Stamtąd przez Granaty chciałam zejść z powrotem.
więcej »
Pieszo do Rzymu, rowerem do Ziemi Świętej, samolotem do Japonii. Teraz pasją podróżowania zaraża żonę Dorotę i dwóch synków.
Przez szczyty, doliny i urokliwe miasteczka. Trzy tygodnie wyprawy i 10 pasm górskich.