BŁOGOSŁAWIONA JOANNA BERRERA MOLLA

BŁOGOSŁAWIONA JOANNA BERRERA MOLLA

Życie za życie

publikacja 29.08.2006 11:27

Joanna i Piotr byli szczęćliwi. Czekali na czwarte dziecko. Nic nie wskazywało, że ich radość tak szybko pomiesza się z niepokojem. Blisko poczętego maleństwa rósł wielki guz. Joanna wiedziała, co to oznacza. Była lekarzem. Musiała podjąć trudną decyzję. O wszystkim powiedziała Panu Bogu. W tym trudnym czasie jeszcze więcej niż zwykle z Nim rozmawiała. -Co robimy? -zapytał profesor przed operacją. -Ratujemy panią czy dziecko? -Najpierw ratujemy dziecko -odpowiedziała szybko. -Ja mogę umrzeć. Po operacji Joanna Beretta Molla wróciła do domu. Czekała na urodzenie dziecka i starała się normalnie żyć. -Była spokojna -wspomina mąż. -Zajmowała się jak zwykle, z uczuciem, naszymi dziećmi i swoimi chorymi. Ze szczególną starannością uporządkowała dom, szuflady, szafy... tak, jakby musiała wyjechać w daleką podróż. Dziecko zaczęło przychodzić na świat w Wielki Piątek 1962 r. W Wielką Sobotę urodziła się zdrowa dziewczynka. Niestety, Joanny nie udało się uratować. Żyła jeszcze tydzień. Oddała swoje życie, bo bardzo kochała.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..