Lepiej być wciąż zajętym

Lepiej być wciąż zajętym

Brak komentarzy: 0

publikacja 10.04.2018 08:58

Mam wrażenie, że w szkole u Pauliny przestali cokolwiek zadawać, podobnie u Michasi, bo dziewczyny do wieczora były zajęte w ogrodzie, podobnie jak i dorośli. Ogród pięknieje, wszędzie coś kiełkuje starannie okopywane. Ścieżki wygrabione, wyczyszczone, tu i ówdzie ustawiono donice z kwitnącymi już bratkami, stokrotkami, szafirkami. Nawet Kuba i Ala zrobili przerwę od nauki i odreagowali maturalne stresy, kopiąc, grabiąc, podlewając, siejąc i coś tam jeszcze.

Wtorek, 10 kwietnia, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

Dokoła nas nie tylko wiosna, ale wręcz lato. Wczoraj ze spaceru wróciłam z językiem zwisającym bezładnie w otwartego pyszczka, a potem piłam bez końca. Mam wrażenie, że w szkole u Pauliny przestali cokolwiek zadawać, podobnie u Michasi, bo dziewczyny do wieczora były zajęte w ogrodzie, podobnie jak i dorośli. Ogród pięknieje, wszędzie coś kiełkuje starannie okopywane. Ścieżki wygrabione, wyczyszczone, tu i ówdzie ustawiono donice z kwitnącymi już bratkami, stokrotkami, szafirkami. Nawet Kuba i Ala zrobili przerwę od nauki i odreagowali maturalne stresy, kopiąc, grabiąc, podlewając, siejąc i coś tam jeszcze. Pani podjechała też z kwiatami na cmentarz, by wszystkie groby ślicznie ukwiecić. Zbliżał się wieczór, gdy do płotu podszedł w kopaczką ksiądz Wojtek. Też pracował w ogrodzie. Zaczęły się żarty, przekomarzania, ale padły też mądre zdania o tym, że lepiej, gdy się jest wciąż zajętym, bo szatan wchodzi najłatwiej w pustkę, w nudę. No, u nas nie grozi to nikomu. Paulina już umówiła się z księdzem, że marianki przyjdą w piątek i sobotę do czyszczenia ii upiększania rabatek koło groty. Liczyłam, że po takim dniu czeka nas leniwy wieczór, dobra kolacja, ciekawa książka, której nie będę czytała, ale poleżę przy Paulinie. Nic z tego. W domu panika, bo jednak zadania są i to wcale niemało, więc ruszyły telefoniczne konsultacje z koleżankami, wpadła też Michasia z trudnym problemem matematycznym, ale tu już musiał pomóc Pan, bo Paulina miotała się po pokoju, zapisywała jakieś karteczki, stukała w klawisze, pisała w zeszycie. Kolacja to były jakieś w biegu porywane kąski, czyli dla mnie beznadzieja. Kuba i Ala przestali odczuwać głód oprócz głodu wiedzy. No tak, zło do naszego domu nie ma prawa wstępu, bo praca wre. Cześć, Astra

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.