Dystans do siebie

Komentarzy: 1

publikacja 14.10.2014 22:29

Otóż od ostatniego czasu (choć zaczęło się już w gimnazjum) gdy jestem w grupie kolegów, ale takich dobrych kolegów, to zdarza się, że jeden ze mnie zażartuje, reszta się śmieje, a później lawina innych dowcipów na mój temat. Niby mówią, że to na żarty, ale ja tak tego nie potrafię odebrać. Wiem, że brak mi dystansu do samego siebie. Czy może mi pani poradzić jak mam to w sobie zmienić? 16-latek

W Twoim wieku mało kto ma dystans do siebie. Jesteście ambitni i wrażliwi. Pamiętaj, że najwyższym stopniem inteligencji jest umiejętność śmiechu
z samego siebie. Dlatego nie tylko wśród kolegów, ale jak najczęściej, nawet w myslach, myśl o sobie w dowcipny sposób. Może nie tylko dystans Ci potrzebny, ale pogoda ducha, radosna pewność siebie. Myśl, że to cecha silnych psychicznie mężczyzn. Atakuje lub źle się czuje w takich sytuacjach ten, kto jest osobą niepewną siebie. Myśl o swoich zaletach, ciesz się wszystkim, co osiągnąłeś, co masz, kim jesteś. Masz na przykład świetnych i dowcipnych dobrych kolegów. Ceń to sobie. Szukaj innych powodów do zadowolenia. Ale jednocześnie, gdy koledzy zaczynają z Ciebie żartować, to wcześniej przygotuj sobie jakieś dowcipne, ale nie za mocne zdania na temat innych osób z Waszego kręgu. Bo żartować można z każdego. W ten sposób spróbuj odwrócić uwagę od siebie i skieruj żarty na innego chłopaka. Nie denerwuj się, nie spiesz się, tylko ćwicz radosne, pełne sympatii, ale też żartobliwe myślenie o innych.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

 


 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
  • Pamela
    11.12.2014 09:11
    Ta porada, miejscami jest tak głupia, ze dziwie się, ze widnieje tu jako głos autorytetu. Z całym szacunkiem, ale brak Pani dystansu do własnej perspektywy - chłopak ma prawo nie mieć dystansu do żartów. Chyba nie zdaje sobie Pani sprawy z tego, jakiego kalibru żarty mogą czasem produkować koledzy. Jeśli chłopaka to boli to znaczy, ze jest wrażliwy a bojąc się odrzucenia przez kolegów próbuje się do nich dostosować (przemoc na sobie) by ich nie stracić, zamiast stanąć po swojej stronie. Jeśli to prawdziwi przyjaciele odpuszczą sobie, jeśli da im wyraźnie znać, że nie akceptuje pewnych żartów. Zaleciłabym raczej kolegom naukę "Porozumienia bez przemocy" a nie chłopakowi znieczulanie się. Najlepszym przyjacielem nas samych jesteśmy zawsze my sami, dopiero później inni ludzie, szkoda sprawiać sobie przykrość niepotrzebnym zmuszaniem siebie do zmian, które nie są dla nas czymś naturalnym - MASZ PRAWO BYĆ BARDZIEJ WRAŻLIWY :) to piękne :) Będziesz miał lepsze życie :)
Dyskusja zakończona.