Może nie pamiętasz że za czasów "komuny" w Polsce była dobra ustawa zapobiegania alkoholizmowi. Nie można było sprzedawać i pić na żadnych imprezach sportowych, na plaży.
Zezwolenie na sprzedarz alkoholu w sklepie była uzależniona od liczby mieszkańców.
Nie można było prowadzić w pobliżu szkół, kościołów.Leczenie alkoholika było przymusowe.
Dzieci i żona alkoholika miała zapomogę, dzieci za darmo obiady i kolonie. Wprawdzie biskupi(ks. Tokarczuk} krzyczeli "że komuna rozpija" jednak nie było tak tragicznie jak teraz.
To nie polityka rządu tylko katolików którzy są we władzach samorządowych. Zalew piwa jako "napoju chłodzącego" to czyja zasługa?
"Beczułka" alkoholowa za 5 złotych?
Na "ogródki piwne" kto daje pozwolenie?
A browarom kto z ambony dziękuje się za wsparcie w budowie i remoncie kościoła?
List Episkopatu o trzeźwość w sierpniu
wywołuje śmiech u katolików.