Vicente del Bosque został pierwszym w historii trenerem, który ma w dorobku triumf w Lidze Mistrzów, mistrzostwach świata i Europy. Hat-trick skompletował w niedzielę, kiedy prowadzona przez niego reprezentacja Hiszpanii w finale Euro 2012 pokonała Włochy 4:0.
Wcześniej dwukrotnie cieszył się ze zdobycia Pucharu Europy (2000 i 2002 z Realem Madryt) oraz mistrzostwa świata, po które sięgnął z "La Roja" dwa lata temu w RPA.
61-letni Hiszpan większość piłkarskiego życia spędził w Realu. Występował w tym klubie przez 14 lat, zdobywając pięć tytułów mistrza kraju oraz dwukrotnie Puchar Króla. Rozegrał także 18 meczów w reprezentacji.
Po zakończeniu kariery sportowej zajął się profesjonalnie trenowaniem. Najdłużej pracował właśnie w Madrycie, z którym w latach 1999-2003 wywalczył najwięcej trofeów od czasów Miguela Munoza (1960-1974). Del Bosque wygrał dwukrotnie hiszpańską ekstraklasę i Ligę Mistrzów, a także Superpuchar Europy.
Z reprezentacją pracuje od roku 2008. Zastąpił Luisa Aragonesa, który w Austrii i Szwajcarii sięgnął po tytuł mistrza Europy. Z trenerem del Bosque drużyna narodowa łatwo wywalczyła awans do mundialu w RPA w 2010 roku, a potem triumfowała w tym turnieju, pokonując w finale po dogrywce Holandię 1:0.
W niedzielę nie tylko skompletował trenerski hat-trick, ale równocześnie został drugim w historii trenerem, który zdobył puchar mistrzów Europy i świata. Wcześniej dokonał tego Helmut Schoen, który sięgnął po te trofea z reprezentacją RFN w latach, odpowiednio, 1972 i 1974.
"Najważniejszą rzeczą w piłce nożnej jest talent zawodników, ale istotna jest też odpowiednia organizacja drużyny. Kluczem do wygrywania jest równowaga między tymi czynnikami. Nie jestem typem trenera, który ciągle z ławki pokrzykuje na zawodników, ale jak sytuacja tego wymaga, to wkraczam" - powiedział del Bosque.
Choć prowadzona przez niego ekipa wygrała zdecydowaną większość spotkań, to szkoleniowiec szczególnie mocno przeżył jedną z porażek - na inaugurację mundialu w RPA ze Szwajcarią (0:1).
Po losowaniu grup turnieju finałowego w Kijowie 2 grudnia 2011 roku del Bosque przewidywał powtórkę finału sprzed czterech lat. "Byłoby super, gdybyśmy znów zagrali 1 lipca z Niemcami, jednak przede wszystkim chcemy się dobrze bawić" - zaznaczył.
Ostatecznie jego podopieczni w Kijowie zagrali z Włochami, których pokonali 4:0, po bramkach Davida Silvy, Jordiego Alby, Fernando Torresa i Juana Maty. Przeszli do historii jako pierwsza drużyna, która obroniła tytuł najlepszej na Starym Kontynencie. Licząc zaś mistrzostwa świata w 2010 roku w RPA, wywalczyli trzy kolejne trofea z rzędu.
Po zakończeniu pracy z reprezentacją Hiszpanii szkoleniowiec zamierza udać się na emeryturę.
"Drużyna narodowa to mój ostatni przystanek na trenerskiej drodze. Nie wiem, jak długo będę pracował jeszcze z kadrą, ale jestem pewny, że po zakończeniu kariery selekcjonera będę odpoczywał na emeryturze" - powiedział Hiszpan, który niedawno przedłużył kontrakt do 2014 roku.
"Niemal całe życie poświęciłem futbolowi, najpierw jako zawodnik, a później trener. Czuję się pod tym względem spełniony; prowadzenie reprezentacji jest ukoronowaniem i podsumowaniem mojej pracy" - dodał.