Do zakrystii zakupiono piękny perski dywanik. Jednak pewnego dnia wydarzył się mały wypadek. Kilka rozżarzonych odłamków węgla spadło z kadzidła na dywanik wypalając w nim dość spore dziury. Gdy ksiądz proboszcz to zobaczył, podniósł dywanik i z żalem zapytał:
– I co się z nim stało?! To był nowy, piękny perski dywanik... A teraz, jaki jest?!
– Szwajcarski... – odpowiedzieli ministranci.