Podczas kolędy w jednym z mieszkań ministranci zapowiadając wizytę księdza, gospodyni poprosiła o wodę święconą.
Gdy jeden z chłopców nalał wodę do przyniesionego przez nią naczynia, kobieta powiedziała:
– Ty masz dwa złote za to, że dałeś mi wodę, a ty dostaniesz złotówkę, bo nic nie dałeś.
Kobieta zamknęła drzwi, a ministranci czekali na księdza. Po chwili jednak znów wyszła i zapytała:
– Chłopcy, a macie jeszcze kropidło?
Ministrant, który dostał złotówkę, wyciągnął kropidło i zapytał z szelmowskim uśmiechem:
– A ile pani da za kropidło?