nasze media Mały Gość 12/2024

źródło: www.apologetyka.katolik.pl

dodane 11.07.2006 15:28

PRAWIE ŻE KOWBOJ

Padre Kino stosował swoistą metodę „ewangelizacji poprzez przyjaźń”, która odbywała się głównie za pomocą gestów i języka migowego. Rozpoczynał od rozdawania szklanych paciorków, wstążek, lusterek, nożyczek...

OJCIEC MISJI

Ku rozczarowaniu Ojca Kino misja kalifornijska przetrwała zaledwie trzy lata. W marcu 1687 roku przeniesiono go w rejon Pimeria Alta, obejmujący tereny obecnego Meksyku i południowej Arizony. W wieku czterdziestu dwóch lat Padre Kino znalazł ostatecznie swoje miejsce!

Po przebyciu wierzchem tysiąca pięciuset mil dzielących jego misję od Mexico City, Ojciec Euzebiusz dotarł do granicznej stacji misyjnej w Cucurpe, w górnym biegu rzeki San Miguel. Na wschodzie i południu kwitło osadnictwo hiszpańskie – miasteczka, kopalnie srebra, rancza i misje. Na północy i południu rozciągała się Pimeria Alta, mało zbadany teren zamieszkały przez plemiona Pima.

Ojciec Kino szybko zapoznał się ze swoim nowym terytorium, z zadowoleniem przyjmując fakt, że wszyscy ludzie, których spotykał, „przyjmowali z miłością słowo Boże, aby osiągnąć wieczne zbawienie”. Już w pierwszym tygodniu zdołał zwiedzić siedemdziesięciopięciomilowy obszar i założyć stacje misyjne w czterech wioskach indiańskich.

Jego domem – czy też raczej bazą wypadową – stała się pierwsza z dwudziestu stacji, które miał założyć podczas swego trwającego ćwierć wieku duszpasterzowania – Nuestra Senora de los Dolores (Matka Boża Bolesna).
Misja Dolores, wyróżniająca się na tle wszystkich dokonań Padre Kino, była niewątpliwie ukoronowaniem jego trudów. W 1695 roku, zamieszkiwana przez ponad dziewięćdziesiąt rodzin, stanowiła centrum życia religijnego oraz prężny ośrodek gospodarczy. Ojciec Euzebiusz mógł pochwalić się nie tylko kościołem i plebanią, ale także warsztatem stolarskim, kuźnią i młynem wodnym.

Troszcząc się o zapewnienie żywności i niezależności ekonomicznej nawróconym Indianom, którzy osiedlali się w jego misjach, Padre Kino wykazywał wielką zaradność i zapobiegliwość. Sprowadził bydło i założył pierwsze rancza, stając się, jak pisze jeden z jego biografów, „niekwestionowanym królem hodowców swego czasu i kraju”. Przyczynił się do rozwoju rolnictwa, ucząc tubylców uprawy zbóż a także sprowadzonych owoców i warzyw. „Na tej surowej, spalonej słońcem ziemi ukształtował całkowicie nową gospodarkę” – pisał jeden z historyków Arizony.

Traktując Dolores jako bazę, Padre Kino wciąż poszerzał granice swojej działalności misjonarskiej i badawczej. Przecierał szlaki, jeżdżąc konno przez nieznane pustkowia. Będąc wnikliwym obserwatorem, pisywał niezliczone dzienniki, listy i wspomnienia, stanowiące dziś dla nas cenne źródła historyczne. Jako pierwszy przemierzył tereny Sonory i Arizony, sporządzając ich dokładne mapy. Obalił również powszechny wówczas pogląd, że meksykańska Kalifornia jest wyspą, stwierdzając, że stanowi ona niżej położoną część dużej połaci lądu.

Ojciec Euzebiusz był jednak przede wszystkim misjonarzem. Entuzjazmował się odkrywaniem nowych lądów, gdyż widział w nich pola dojrzałe na żniwo dla Chrystusa. Wszystkie jego wyprawy badawcze odbywały się przy okazji działalności misjonarskiej – niesienia Ewangelii kolejnym plemionom i zachęcania ich do włączenia się w sieć zakładanych przez niego osad misyjnych.

DAR GŁOSZENIA EWANGELII

Głosząc Chrystusa coraz to nowym plemionom, Padre Kino stosował swoistą metodę „ewangelizacji poprzez przyjaźń”, która odbywała się głównie za pomocą gestów i języka migowego. Rozpoczynał od rozdawania szklanych paciorków, wstążek, lusterek, nożyczek. Opisując postępy tej metody, Euzebiusz pisał: „Jesteśmy już dobrze zaznajomieni i zaprzyjaźnieni, tutejsi ludzie poczęstowali nas wyśmienitym pieczonym kaktusem, a nawet podarowali nam doskonale sporządzone sieci oraz ptasie pióra, które nosili na głowach. My pokazaliśmy im krucyfiks, a następnego dnia wizerunek Matki Bożej z Guadelupe”.

Dwa dni później uczył już swych nowych przyjaciół znaku krzyża świętego w nadziei, że „za kilka miesięcy będziemy już mogli ich ochrzcić”. Poza niemowlętami i znajdującymi się w niebezpieczeństwie śmierci, nie udzielano chrztu nikomu, kto nie przeszedł przez podstawową katechizację i nie osiedlił się w pobliżu misji, która dawała mu możliwość prowadzenia życia chrześcijańskiego.
Ojciec Euzebiusz nigdy nie przestawał się uczyć. Ponieważ porozumiewanie się na migi było dobre tylko do czasu, przyswoił sobie wiele miejscowych narzeczy i opracował kilka słowników.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..