Hau, Przyjaciele!
Od rana pracownicy machają pędzlami, pokrzykując do siebie z rusztowań. Funia ich polubiła. Pewnie dlatego wciąż można ją zobaczyć na innym poziomie. Pan Staszek zrobił jej nawet kropkę na ogonie, niechcący oczywiście. Ja nadzoruję pracę z trawnika, poszczekując dla porządku. Powitałem serdecznie dziewczynki wracające ze szkoły, ale miały bardzo skwaszone miny. Kolejny raz między grupą piątoklasistek wybuchła kłótnia. Nie potrafiły sobie przypomnieć, co było powodem. Wtem z góry zeszła Hania. Poznawszy powód zmartwienia, zaprosiła je na spacer. Liznąłem ją z wdzięcznością po ręce i już po chwili nurzałem nos w chłodnej i wilgotnej trawie. Ale moje uszy słyszały opowieści starszej dziewczyny o kłótniach tak typowych dla nastolatek. Psy są lepsze. Nie zawsze warczą. Czasami merdają przyjaźnie ogonem. Cześć. Tobi.