W niedzielę piłkarskie mistrzostwa Europy zawitają do Gdańska i Poznania, gdzie rywalizować będą zespoły grupy C. O godz. 18 na Arenie Gdańsk obrońcy tytułu Hiszpanie zmierzą się z Włochami, a w stolicy Wielkopolski o 20.45 Irlandia zagra z Chorwacją.
Hiszpanie są uważani za jednego z faworytów Euro i mają szanse na przejście do historii, jeśli obronią tytuł. Oprócz mistrzostwa Starego Kontynentu w 2008 r., triumfowali też w mundialu w 2010 r. w RPA.
Na meczu mają być obecnie prezydenci Polski Bronisław Komorowski i Włoch Giorgio Napolitano oraz przedstawiciel królewskiej rodziny z Hiszpanii.
Gdańsk przygotowuje się do przyjęcia kilkudziesięciu tysięcy kibiców - ok. 40 na stadionie i maksymalnie 30 w Strefie Kibica. Na stadion fanów dowiezie komunikacja miejska oraz pociąg SKM, którego przystanek Gdańsk Stadion-Expo oddalony od obiektu ME o około 300 metrów. Pociąg jest bezpłatny i kursować będzie co ok. 12 minut.
Po raz ostatni w meczu o punkty oba zespoły spotkały się w 2008 roku w ćwierćfinale ME. Po regulaminowym czasie gry było 0:0, a o sukcesie zawodników z Półwyspu Iberyjskiego zadecydowały rzuty karne.
Zdaniem kapitana Hiszpanów Xavi Hernandeza Włosi to inny zespół niż cztery lata temu.
"Włoski styl i system gry zmienił się bardzo od kiedy trenerem jest Cesare Prandelli. To nie jest już słynne +catenaccio+. Jest wiele akcji w środku boiska" - powiedział Xavi.
Bramkarz Iker Casillas nie kryje, że nie może doczekać się pierwszego meczu. Jest także pewien wartości i klasy drużyny.
"Hiszpania już udowodniła swoją wartość. Przez ostatnie cztery lata mieliśmy świetną passę i chcemy to kontynuować. Cały świat uważa nas za faworytów Euro 2012 i to prawda, ale nie lekceważymy nikogo. Włosi to bardzo interesujący rywal, prestiżowy. Nie sądzimy, że to będzie prosty mecz" - powiedział Casillas.
Nieco mnie emocji budzi spotkanie w Poznaniu. Dla Irlandczyków mecze turnieju w Polsce i na Ukrainie to dopiero drugi udział w ME (poprzednio w 1988 roku zakończyli występy w fazie grupowej). Lepszym bilansem mogą się pochwalić Chorwaci, którzy trzykrotnie wystąpili w mistrzostwach Starego Kontynentu i dwukrotnie dotarli do ćwierćfinału. Jednak bilans bezpośrednich meczów jest bardziej korzystny dla Irlandii - tylko jedna porażka w sześciu spotkaniach, dwa zwycięstwa i trzy remisy.
Piłkarze z Zielonej Wyspy są także w lepszej sytuacji kadrowej. W ich ekipie na problemy zdrowotne narzekał jedynie najbardziej doświadczony zawodnik, mający za sobą 122 występy w reprezentacji bramkarz Shay Given, który jednak wystąpi w Euro. Chorwaci są osłabieni nieobecnością kontuzjowanych: napastnika Bayernu Monachium Ivicy Olica, obrońcy Olympique Lyon Dejana Lovrena oraz skrzydłowego HSV Hamburg Ivo Ilicevica.
W niedzielę na trybunach Stadionu Miejskiego zasiądzie 40 tys. widzów, w tym 12 tys. Irlandczyków, 8300 Polaków, 6200 Chorwatów oraz ok. 13,5 tys. kibiców z innych krajów.
(obraz) |
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.