Jestem zaskoczony, zdezorientowany, nawet zdruzgotany. Ale nie święty
Wszystko zaczęło się od konkursu widzu o Janie Pawle II, jaki odbył się we wszystkich niemal białoruskich parafiach, potem dekanatach i diecezjach.
Jedne pisane na zamówienie, inne spisane po latach. Jeszcze inne schowane głęboko w szufladzie. Wszystko po to, by nie zapomnieć tego, co się wydarzyło albo przeżyło.
Przynoszą chorym pierniki i… słowo Boże. Tańczą dla Jana Pawła II. I zawsze stają twarzą do słońca.
Teoś miał rozśmieszać malucha. Samuel postanowił czuwać nad temperaturą wody do kąpieli. Marysi bracia przydzielili… wyrzucanie pampersów.
„Kto wie, może zostaniesz księdzem?...” – powiedziała mama, gdy Janek opowiedział swój sen. „Na pewno będziesz hersztem gangu bandytów” – mruknął brat.
W Wielki Piątek podpalił swoje włosy, podczas wakacji strajkował i… leżał krzyżem przed Jezusem.
Opowiada Damian Brodacki, lektor w parafii św. Mikołaja w Chrzanowie.
O dowodach świętości Jana Pawła II opowiada ks. Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego.
Na Starym Mieście w Ostrej Bramie króluje Matka Boża Miłosierdzia. Nieco dalej, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, Pan Jezus Miłosierny.