1 Września 2009
Gabi Szulik
Jest tylko jedna rzecz, której zawsze trzeba się bać. Może znacie żart o Jasiu, który nie chciał rano wstać do szkoły. Mama próbuje wyciągnąć go z łóżka, a on protestuje: – Nie! Nie chcę, nie pójdę do szkoły! – Jasiu, zaczął się rok szkolny – tłumaczy mama. – Nie chcę! Dzieci się tam ze mnie śmieją. – Ale Jasiu, musisz – nalega mama. – Nie pójdę – upiera się Jasiu. – Ale Jasiu, to twój obowiązek, przecież jesteś dyrektorem tej szkoły.
więcej »
Piórnik, podręcznik, zeszyt i... karty do gry. To zawartość szkolnego plecaka.
W starożytności legioniści rzymscy urozmaicali sobie czas, rzucając kamieniami o kamienie. Uczniom bielskiej szkoły kamienie zastąpiły skórzane, miękkie kule.
Na boisku stał na bramce. Uczył się wzorowo. I bardzo dużo się modlił. Tak dzieci z Wadowic opowiadają o szkolnych latach Lolka, czyli Karola Wojtyły.
Musztra – komendy jak na poligonie, żołnierska dyscyplina, wojskowe zwroty nawet na lekcji angielskiego
3 tysiące godzin wolnego czasu dali potrzebującym pomocy.