– Jestem kapłanem, który swego ducha wypielęgnował w katedrze włocławskiej – mówił prymas Wyszyński.
Rozmowa z pszenicznym księdzem, Mansourem Labaky
Był bezdomny. Nie miał nikogo. Tylko pielęgniarka, trzymała go za rękę. Szeptem odmawiała Litanię za konających. Wiedziała, że to mogą być jego ostatnie chwile życia. W czasie modlitwy zmarł.