Byłam niedawno na pogrzebie listonosza. Znałam go od dziecka. Pamiętam, jak przychodził do naszego domu… Tak, dobrze czytacie, przychodził, nie przyjeżdżał na rowerze albo innym pojazdem, przychodził z wielką, pękatą torbą pełną listów, zawiadomień i wezwań do różnych urzędów.
Mam dzisiaj dla Was dwa opowiadania. Pierwsze o Poście, Modlitwie i Jałmużnie. Pewnie wielu z Was słyszało o tym trio w Środę Popielcową, czyli na początku Wielkiego Postu. A ponieważ już prawie połowa Wielkiego Postu za nami, postanowiłam o nich przypomnieć.
Nie wolno przespać takiego czasu, bo każdy ma za co dziękować. Kiedy ktoś świętuje okrągłą – w sensie 25., 40., 50. albo jeszcze inną wyjątkową rocznicę urodzin czy ślubu, czyli obchodzi jakiś jubileusz, dużo, dużo wcześniej zaczyna przygotowania. Obmyśla, jak zorganizować taką uroczystość, planuje, rozmawia o tym z najbliższymi, zamawia Mszę św., rozsyła piękne, specjalne zaproszenia. Krótko mówiąc: nie chce świętować sam. Chce się cieszyć razem z innymi, bliskimi i przyjaciółmi.
Pomagać chorym, to nie tylko leczyć ich ciała. Trzeba też zatroszczyć się o ich dusze, zadbać o to, by żyli wiecznie. Mamy dla Was w tym numerze Kartę życia – tak ją nazwaliśmy. Wybranie numerów tam wypisanych w chwili zagrożenia, jakiegoś niebezpieczeństwa, często może nam albo innym uratować życie.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.