Podniesienie kubka z kawą lub piłki nie jest skomplikowanym zadaniem, jednak od lat było utrapieniem dla twórców robotów. Naukowcy z Harvardu i Yale opracowali nową dłoń inspirowaną nogami karalucha. Ma ona lepiej radzić sobie z chwytaniem przedmiotów.
"Przez 20 czy 30 lat usiłowano zbudować mechaniczne dłonie, jednak rzadko były one w stanie wykonać zadania wymagające zręczności" - mówi Robert D. Howe z harvardzkiego BioRobotics Laboratory. "W realnym świecie zarówno roboty, jak i ludzie mają trudności z ustaleniem zależności pomiędzy ich dłonią a obiektem, który chcą chwycić. Ludzie kompensują to jednak otwierając dłoń i przesuwając palce po przedmiocie zanim zamkną dłoń i go chwycą".
Pod koniec lat 80. Robert Full, profesor z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, zaczął analizować mechanizmy, które pozwalają karaluchom biegać po nierównych powierzchniach. Biorąc pod uwagę ich miniaturowe mózgi, nie mogą w takim tempie obliczać swoich ruchów. Okazuje się jednak, że mają elastyczne i sprężyste nogi, dzięki którym automatycznie dostosowują się do podłoża.
Howe i współpracujący z nim Aaron Dollar postanowili ten sam mechanizm wykorzystać przy budowaniu dłoni. Udało im się stworzyć czteropalczaste urządzenie, które posiada wiele cech ludzkiej dłoni. Zostało ono wyposażone w sensory, które reagują, gdy palce robota dotykają obiektu i modyfikują błędy.
Jak zaznaczają naukowcy, na razie dłoń nie jest w stanie chwytać małych przedmiotów, takich jak klucze czy sztućce. Wymagałoby to dodatkowych mechanizmów, które mogłyby zwiększyć jej wagę.
Pierwsza strona
Poprzednia strona
Następna strona
Ostatnia strona
Dłoń robota jak nogi karalucha