Św. Walenty i walentynki
PAP/Grzegorz Michałowski

Św. Walenty i walentynki

Brak komentarzy: 0

publikacja 14.02.2013 10:37

Walentynkowy zwyczaj znany jest w Europie już od co najmniej 500 lat. Św. Walenty do niedawna jeszcze był czczony jako patron chorych na choroby umysłowe, nerwowe i epilepsje. Szybko jednak uznano, że skoro Św. Walenty patronuje osobom z zaburzeniami mózgu, więc tym bardziej pasuje do zakochanych.

W martyrologium widnieje pod dniem 14 lutego. Ale rzecz osobliwa: to samo martyrologium pod tym samym dniem wymienia drugiego Walentego, który śmierć męczeńską ponieść miał w Terni (Umbria). Czy więc chodzi o dwóch męczenników tego samego imienia?

Przypuszczają, że chodzi o tego samego świętego, którego kult zawędrował do Terni, a potem - przy braku dokładniejszych wiadomości - poczytany został za kult lokalny, oddawany pierwszemu biskupowi tego miasta.

Jak w wielu innych wypadkach, nie było to przeszkodą do rozwoju kultu, który chętnie sycił się legendą i powędrował w kraje całej niemal Europy. Dotarł także do nas i rozwinął się przede wszystkim w diecezji przemyskiej, gdzie św. Walentego uznano za patrona diecezji. Wszedł również w zwyczaje ludowe i folklor, ale rzecz znów osobliwa: pod wpływem niemieckim skojarzył się wówczas z ciężkimi cierpieniami (epilepsją), podczas gdy na Zachodzie, zwłaszcza w Anglii i Stanach Zjednoczonych święty jest raczej patronem zakochanych, a jego dzień okazją do tego, by obdarowywać się drobnymi upominkami.

Walentynkowy zwyczaj znany jest w Europie już od co najmniej 500 lat. Św. Walenty do niedawna jeszcze był czczony jako patron chorych na choroby umysłowe, nerwowe i epilepsje. Szybko jednak uznano, że skoro Św. Walenty patronuje osobom z zaburzeniami mózgu, więc tym bardziej pasuje do zakochanych.

Z materiałów źródłowych wynika, że za czasów cesarza Klaudiusza II (268-270) żył biskup Walenty, który słynął z niesienia pociechy męczennikom prowadzonym na śmierć. Biskup ten został stracony w dniu 14 lutego 269 r. podczas prześladowań chrześcijan w Rzymie.

Niekiedy wymienia się również innego kapłana Walentego, który w III w. był biskupem Terni i oddał życie za wiarę. Obaj ci biskupi zostali uznani przez Kościół za świętych.

Według niektórych historyków zwyczaj ten wywodzi się z czasów rzymskich, przedchrześcijańskich i związany był ze świętem Junony. Wówczas to, w dniu 14 lutego, zakochani, głównie młodzi, wypisywali imiona swych dziewcząt i kobiet.

Najbardziej jednak romantyczną wersją jest legenda o żyjącym w III wieku Walentyniuszu, który był wyznawcą zakazanej wówczas w Rzymie religii Chrystusowej. Ów młodzian przejawiał dużą aktywność konspiracyjną w propagowaniu nowej religii. Los chciał, że zakochał się w niewidomej córce znanego wielmoży. Wzajemna miłość musiała być tak silna, że pod jej wpływem dziewczyna odzyskała wzrok. Walentyniusza jednak wtrącono do więzienia, a ponieważ nie chciał wyrzec się Jezusa Chrystusa, zgodnie z ówczesnym prawem, został skazany na śmierć. Zginął w dniu 14 lutego. Za swoją niezłomną wiarę został przez Kościół zaliczony w poczet świętych, a dzień 14 lutego tradycja uczyniła Dniem Zakochanych. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że odnośnie święta zakochanych Stolica Apostolska nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska, pozostawiając kultywowanie tej tradycji jako osobistą sprawę wiernych.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.