14 września 2084 roku
Kilka dni temu wróciłam do szkoły. Większość osób, z którymi miałam okazję
porozmawiać, szczerze cieszy się z mojego ułaskawienia. Zdarza się jednak,
iż jakieś niesympatyczne typki z innych klas spoglądają na mnie
pogardliwie i wołają: „Aaa, to ta słynna męczennica!”. Ze zdumieniem zauważyłam, że nie jestem głównym obiektem zainteresowania moich bliższych i dalszych znajomych. Nie, wprost przeciwnie. Aktualnie wszyscy rozmawiają na temat Olgi, która cztery dni temu poddała się zabiegowi cyborgizacji!!! Jeśli chodzi o mnie, nie mogłam wyjść z osłupienia, kiedy zobaczyłam jej nową, mechaniczną kończynę! Dziewczyna zdecydowała się amputować własną, zdrową rękę, tylko po to, żeby wymienić ją na pełen bajerków automat!!! Prawdę powiedziawszy, trzymam się z daleka od mojej zwariowanej koleżanki. Wiem, że to głupie, ale trochę lękam się jej sztucznej dłoni, przedramienia. Jak czułabym się, gdyby ktoś zamienił moją kończynę na kawałek kształtnego metalu? Wiele osób z mojej klasy postrzega sprawę dokładnie tak samo. Są jednak ludzie, którym ręka Olgi bardzo się podoba i deklarują nawet, iż sami chcieliby się poddać zabiegowi cyborgizacji! Uważam, że tego typu operacje są rzeczą niepotrzebną, oraz, oczywiście, prawdziwie niemoralną. To zupełnie tak, jakby dana osoba sprzedawała na części własne człowieczeństwo i wyrzekała się siebie w zamian za zaawansowane technologicznie zabawki.
Niedawno usłyszałam w internetowym radiu, że istnieją osoby uzależnione od cyborgizacji. Są to potwornie oszpecone półroboty, które- bądźmy szczerzy- jedynie głowę posiadają naturalną. To znaczy- nie w stu procentach. Słyszałam, iż pułkownik Valeria Dywerska wprawiła sobie sztuczne oczy! Mogą one świecić w ciemności (białym blaskiem) albo straszyć przestępców ostrym, krwistoczerwonym światłem. Istnieje również coś takiego, jak zamiana naturalnych zębów na sztuczne, wykonane z białego
diamentu. Ułatwiają one gryzienie, rozrywanie różnych materiałów. Wyjątek stanowi pewna mieszkająca w Australii Hiszpanka. Ta elegantka zdecydowała się na zęby z oryginalnej kości słoniowej. OKROPIEŃSTWO!!!
4 października 2084 roku
Niedawno napisałam kilka słów na temat ludzi, deklarujących chęć cyborgizacji. Czy wiecie, że panna Agnieszka zdecydowała się wziąć przykład z Olgi i poddać się „drobniutkiej” operacji?! Od tej pory w lewej ręce Agi znajduje się kalkulator! Dziewczyna twierdzi, że w ten sposób zyska dodatkowe wsparcie na egzaminie maturalnym. Żaden z nauczycieli nie zabroni jej bawić się częścią własnego ciała, no, chyba, że przed wejściem na salę obetnie jej rękę.
Cóż, pozostawię tę kwestię bez zbędnego komentarza!
1 grudnia 2084 roku
Godzina 11:02
Panie i Panowie, właśnie wybuchła PIĄTA WOJNA ŚWIATOWA!!! Oczywiście, we współczesnych czasach wieści pojawiają się szybciej, niż wydarzenia, tak
więc w środkowo-wschodniej części Unii Europejskiej jest jeszcze zupełnie
spokojnie. Władze miasta przygotowują jednak obywateli na najcięższą z
możliwych prób. Udzielają licznych instrukcji, pośpiesznie dokształcają pielęgniarki, organizują oddziały bojowe itd. W telewizji nadawane są wyłącznie programy informacyjne, publicystyczne i ekonomiczne. Podobne audycje można usłyszeć również w radiu. Wszyscy wydają się strasznie spięci, zaniepokojeni, podminowani. Krótko mówiąc: Wróżkowice (oraz inne polskie miasta) ogarnęła zbiorowa histeria. Niemal bez przerwy słyszę pełne dramatyzmu rozmowy, dotyczące możliwych konsekwencji wojny.
Moi rówieśnicy wymyślają rozmaite scenariusze ataków, robią dalekosiężne
plany i zachowują się zupełnie tak, jakby wiedzieli, co wydarzy się w
ciągu najbliższych dni, tygodni, miesięcy, lat. Matko kochana, nie jestem w stanie opanować tego dziwnego podekscytowania. Nie potrafię uwierzyć w wybuch piątej wojny światowej. Do tej pory konflikty zbrojne wydawały mi się czymś nierealnym, jakby bajką opowiadaną przez starych ludzi. Teraz jednak poznam wszystko osobiście. Stąd mój nerwowy chichot.
Jestem stuknięta.
Godzina 12:44
Przed chwilą poznałam przyczyny wybuchu konfliktu. 29 listopada 2084 roku,
około godz. 22:15, osiem państw Unii Europejskiej zaatakowało słabe,
osamotnione Stany Zjednoczone. Na pomoc USA ruszyło sześć innych krajów,
głównie latynoskich i afrykańskich. Nazajutrz, o godzinie 6:30 rano podano
oficjalny komunikat Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego- mamy wielką wojnę! Dziewięć godzin później po stronie Unii stało już czternaście państw, a po stronie Ameryki- jedenaście. Innymi słowy, konflikt nieustannie się rozszerzał. W końcu, przed godziną 19:00, okazało się, iż chęć udziału w awanturze wyraziło łącznie trzydzieści dziewięć państw! W mgnieniu oka Kulę Ziemską obiegła sensacyjna
wiadomość: Po trzydziestu latach względnego spokoju rozpoczęła się PIĄTA WOJNA ŚWIATOWA! Wybuchła globalna panika!!!
13 grudnia 2084 roku
Kilka minut temu odwiedziły mój dom trzy policjantki motocyklowe (oczywiście, w ramach akcji: ”Uzbrajamy się w wiedzę”, „Uzbrajamy się w spokój”). Pułkownik Valeria Dywerska, jeszcze bardziej roznegliżowana i wymalowana niż zwykle, kapral Nancy Wójtowicz oraz kapral Julianna Leukowska udzieliły nam niezbędnych informacji,
dotyczących wojny. Powiedziały, w jaki sposób ratować ewentualnych rannych, jak zachować się w przypadku nieporozumień z obcymi żołnierzami itd. Podarowały nam również ufundowane przez państwo: maski gazowe, kamizelki kuloodporne, apteczki i jakieś broszurki. Po chwili opuściły nasz dom, żeby odwiedzić sąsiadów.