nasze media Mały Gość 3/2025

pap/as

|

PAP

dodane 27.02.2025 10:31

Wracają!

Zimujące w Afryce bociany ruszyły do Europy.

Tegoroczna wiosenna migracja bocianów zimujących w Afryce rozpoczęła się na dobre. W danych z nadajników GPS, założonych trzem bocianom widać, że ptaki ruszyły na północ - poinformował w rozmowie z PAP szef Grupy EkoLogicznej dr Ireneusz Kaługa.

Dane na temat miejsc pobytu bocianów pochodzą z nadajników GPS. Od kilku lat członkowie Grupy EkoLogicznej z Siedlec zakładają je wybranym ptakom np. podczas obrączkowania. Bocianów z nadajnikami z Siedlec jest obecnie dwanaście. Dr Kaługa szacuje, że "powinno się odezwać" około ośmiu.

"Nagle, jednego dnia, uaktywniły się trzy nasze bociany z nadajnikami. Wyraźnie widać, że przemieszczają się na północ" - powiedział PAP dr Kaługa.

Bocian o imieniu Szybki to młody osobnik. Przez ostatnie dwa miesiące przebywał w Johannesburgu (RPA), aż nagle ruszył i poleciał zdecydowanie na północ. "Przez ostatnie 10 dni pokonał 1350 km; tylko w poniedziałek i wtorek zrobił 530 km. To naprawdę duży dystans. Obecnie jest w Zimbabwe i widać, że leci dalej" - zrelacjonował przyrodnik.

Zbysia, odkąd - jako dorosłej bocianicy - założono jej nadajnik (na terenie gminy Łosice), jest już w szóstej migracji. "We wtorek zrobiła 588 km i nadal intensywnie leci. Zawsze zimowała w Czadzie i Sudanie Południowym, w tym roku jest w Ugandzie. Nie wiemy, dlaczego poleciała tak daleko na południe. Ale wiemy, że już leci" - dodał dr Kaługa.

Trzeci bocian, Mars, przebywał w Egipcie. Jest w takim wieku, że - według przyrodnika - w tym roku powinien przylecieć do Polski i przystąpić do lęgu. W tym roku zimował w Egipcie, a jego GPS regularnie wysyłał sygnały. "Dziś nie ma od niego sygnału, co może wskazywać na to, że leci" - powiedział w środę przyrodnik. "Kolejne godziny i dni powinny pokazać, co z innymi bocianami z nadajnikami. Czekamy na bociana Vito, Rysia i inne dorosłe ptaki, które powinny lecieć" - dodał.

Dr Kaługa zastrzega, że choć na trasie przelotu panują bardzo dobre warunki - intensywny przelot jeszcze się nie rozpoczął. "Nasi znajomi przyrodnicy z Libanu nie meldują jeszcze dużych grup migrujących bocianów. Są tylko niewielkie grupy przemieszczające się na północ. Ale pamiętajmy, że z miejsc, z których one ruszają, z Sudanu czy Czadu, do Libanu jest jakieś 1,5 tysiąca kilometrów. Taki lot musi potrwać kilka dni" - zauważył przyrodnik. "Pamiętajmy też, że niektóre bociany są w Sudanie południowym, gdzie trwa wojna. Nie mamy stamtąd informacji, bo są tam zaburzone szlaki komunikacyjne, nie ma zasięgu. Ptaki muszą wylecieć z tego regionu i dotrzeć do Egiptu, skąd przyślą kolejne, precyzyjne sygnały. Poczekajmy kilka dni" - wskazał.

Pierwsze bociany obserwowane są zwykle w Polsce zachodniej już od początku marca. Tradycyjnie jednak ich wiosennego pojawu oczekiwano 19 marca. Im bardziej na wschód i północ, tym później przybywają.

Najwcześniej przylatują zwykle osobniki bardziej doświadczone i te w lepszej kondycji.

Wcześniejsze "obserwacje" bocianów mogą dotyczyć ptaków, które nie odleciały na zimę, bądź żurawi, które bywają mylone z bocianami przez ludzi oglądających je jedynie z daleka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..