nasze media Mały Gość 12/2024

KAI/k

dodane 07.05.2007 10:53

Maturzyści na Jasnej Górze

Prawie co czwarty tegoroczny maturzysta pielgrzymował na Jasną Górę. Wśród 460 tys. młodych przystępujących do egzaminu dojrzałości prawie 126 tys. nawiedziło częstochowskie sanktuarium. Tradycyjnie najliczniej młodzież maturalna pielgrzymowała w grupach diecezjalnych.

Strach przed jednym z najważniejszych egzaminów w życiu powodował, że główna intencja pielgrzymowania była oczywista: prośba o zdanie matury, ale jak mówili młodzi, modlili się także o dalsze, dobre wybory.

- Przyjechałem tu nie tylko po to, aby wyprosić pozytywny wynik egzaminu, przecież to tylko epizod, najtrudniejsze wybory, decyzje są dopiero przede mną. Chcę prosić, aby były dobre - powiedział Krzysztof z X LO w Krakowie.

Jakub Pilarski, licealista z Wągrowca podkreślił, że przybył na Jasną Górę, aby usłyszeć głos Boga, co jego zdaniem jest dziś bardzo trudne. - Odkrycie pewnych dróg, odpowiedzi na znaki zapytania jest dziś skomplikowane. Jest wiele propozycji, czasem nasze wybory są wyśmiewane i musimy się z nimi ukrywać i sami zmagać - zauważył maturzysta.(...)

Większość pielgrzymek grup diecezjalnych odbywała się pod hasłem: "Przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu". Młodzi uczestniczyli w spotkaniach, podczas których świadectwami życia dzieliły się: małżeństwa, kapłani, siostry zakonne i osoby poszukujące.

Tradycyjnie modlitwie maturzystów przybyłych w pielgrzymkach diecezjalnych przewodniczyli księża biskupi. Bp Wojciech Polak z Gniezna zachęcał młodych do nieustannego podejmowania pracy nad sobą. - To jest fascynująca praca, trud wewnętrzny, który rodzi błogosławione owoce. Jan Paweł II wołał, by nie dać sobie zabrać tego trudu, żeby w niego wchodzić mężnie i odważnie i wciąż szukać odpowiedzi na pytanie o swoją drogę życia - mówił w kazaniu bp Polak.

Biskup sosnowiecki Adam Śmigielski apelował do maturzystów, by nie zabiegali tylko o dobra materialne, ale by dostrzegali obecność Jezusa w życiu. - Pieniądz fascynuje, ludzie zabijają się by zdobyć wciąż większe dobra i to jest największa tragedia, bo wtedy często człowiek zostaje sam. Człowiek bez Boga jest ruiną - powiedział bp Śmigielski.

« 1 »