Acapulco tonie w śmieciach których tam nie zbiera od tygodni.
Meksykańskie gazety donoszą, że burmistrz Acapulco - Felix Salgado - wypowiedział umowę firmie wywożącej śmieci, ponieważ jej usługi były bardzo drogie, a śmieciarze pracowali niedbale. Niestety, władze miejskie nie zatroszczyły się w porę o podpisanie umowy z inną firmą śmieciarską.
700-tysięczne Acapulco "produkuje" codziennie ok. 1,2 tysiąca ton śmieci. Teraz ulice są ich pełne, a w stertach śmieci pojawiły się szczury i karaluchy.
PAP