Zaczęło się od czwórki dzieci teraz spotkać ich można na całym świecie.
Wspólnotę już od 27 lat z zapałem prowadzi Madzia Buczek. Lata mijają a ona w swoim sercu ciągle czuje się dzieckiem. Uśmiechnięta mimo swej choroby (wrodzona łamliwość kości) z radością opowiada o Maryi i cudach, jakie już wydarzyły się w jej życiu.
Wszystko zaczęło się latem 1997 roku na podwórku Madzi w Łaziskach Górnych.
– Zawsze w wakacje przychodziły do mnie dzieci z sąsiedztwa i razem bawiliśmy się, ale też codziennie… modliliśmy się wspólnie. Pewnego dnia dzieci przyszły do mnie z propozycją założenia gangu. Nie spodobało mi się to, co zamierzali w nim robić i zaproponowałam, żeby zamiast gangu założyć Podwórkowe Koło Różańcowe Dzieci – tłumaczy pani Magda. – To była taka spontaniczna myśl w odpowiedzi na ich propozycję. Zgodzili się. Ustaliliśmy, że codziennie po Koronce do miłosierdzia Bożego o 15.00 będziemy odmawiać dziesiątkę Różańca świętego. Wyznaczyliśmy sobie intencje. Jedną z nich była intencja o rozwój podwórkowych kół różańcowych –opowiada założycielka.
Minęły wakacje a dzieci nadal trwały na modlitwie. Nie rozmyślili się. – Kiedy rozpoczął się rok szkolny umówiliśmy się, że będziemy modlić się każdy w swoim domu. O tej samej godzinie – opowiada dalej Magda. – 14 września tego samego roku byłam w Radiu Maryja w Toruniu. Ojciec dyrektor zapytał mnie wtedy, co robiłam w czasie wakacji. Powiedziałam m.in., że założyłam Podwórkowe Koło Różańcowe Dzieci. Bardzo mu się to spodobało i poprosił, żebym zachęciła dzieci na antenie, żeby takie koła zakładały. I tak się zaczęło.
Więcej w październikowym "Małym Gościu".