Kilka lat temu, specjalnie dla „Małego Gościa”, 7-letni Kirylos Kadri Wadi, Kopt z Aleksandrii w Egipcie, mówił tak: „Moi rodzice powiedzieli, że krzyż na ręce to nie jest tylko znak, on pokazuje to, co mamy w sercu. Tego krzyża nie można niczym zmyć ani wymazać. Jest wytatuowany na prawej ręce, aby w każdej chwili, przypominał nam Chrystusa”.
Egipscy chrześcijanie, Koptowie, od wieków byli prześladowani z powodu Chrystusa. W zeszłym wieku, kiedy Egipt miał się stać państwem opartym na muzułmańskim Koranie, znów się zaczęło. Chrześcijanie ginęli z rąk muzułmanów. Zabierano im majątki, nie mogli obejmować ważnych stanowisk. Ci, którzy pozostali, wciąż chcą być wierni swojej religii. Być może dlatego już małym dzieciom tatuują krzyżyki na rękach, by we wszystkim, co robią, gdzie się znajdą, przypominały im, że należą do Jezusa. Tatuaże u Koptów to nie zabawa ani ozdoba. Wszyscy je noszą na przegubie dłoni. Kiedy dziecko rośnie, tatuaż się poprawia, by nie znikł.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.