Ten obraz nazywa się „Z wiatykiem”. Co to znaczy? Ano to, że ktoś umiera. Bo wiatyk to Komunia udzielana umierającym – „na drogę”. To od łacińskiego „via”, czyli droga właśnie.
Komunię, jak widzimy, niesie ksiądz staruszek. Pojemnik z konsekrowaną hostią trzyma pod białą chustą. Twarz ma skupioną, jego oczy wydają się wpatrywać w Najświętszy Sakrament. Kapłana poprzedzają czterej chłopcy z płonącymi świecami. Wieje lekki wiatr, bo dwaj chłopcy osłaniają płomyki nakryciami głowy, które oczywiście zdjęli z szacunku dla Najświętszego Sakramentu. Za tą grupą widać przyglądające się trzy panie. Jedna podpiera dłonią podbródek, jakby rozmyślała nad tym, do kogo kapłan idzie z Komunią. Stojąca obok niej staruszka z laską (chodzi o ten kostur w ręce, a nie o tę panią obok) trzyma rękę na piersi w geście wielkiego uszanowania. Naprzeciw idących klęczy kobieta z różańcem w rękach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.