Pan Jezus drugi raz upada
Znów upadek. To zawsze boli. Tym bardziej, kiedy droga kamienista, ręce przywiązane do ciężaru niesionego na plecach. Jezus ma poobijane i zakrwawione kolana. Tylko twarz podnosi jeszcze ostatkiem sił. Po chwili podnosi całe ciało. Powoli idzie dalej…
Ile razy obiecywałem, że się poprawię, że będę się uczyć z lekcji na lekcję, że nie będę dokuczać bratu, siostrze, że będę się modlić rano i wieczorem, że chętnie pomogę rodzicom? Obiecywałem i… ciągle te same grzechy.
Panie Jezu, przepraszam za brak poprawy, pomóż mi powstawać i zaczynać od nowa.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami
Więcej:
(obraz) |