Nazywany Bratem Anielskim, bo często malował anioły. Podobno po jego śmierci po policzkach "jego aniołów" spłynęły łzy...
Fra Angelico, czyli Brat Anielski tak naprawdę nazywał się Guido di Pietro i był Włochem żyjącym i tworzącym w XIV i XV wieku. Kiedy miał 12 lat wstąpił do klasztoru dominikanów i tam przyjął imię Jana z Fiesole.
Fra Angelico Luca Signorelli Historia zapamiętała go jako Fra Angelico. A to dlatego, że często tematem jego twórczości były anioły. Jak głosi tradycja, po jego śmierci po policzku każdego z namalowanych przez niego aniołów spłynęła łza.
"Był wybitnym malarzem wczesnego renesansu, nadto dominikaninem, człowiekiem wielkiej pokory, łagodności i pobożności. Mieszanka, przyznajmy, dość szokująca. Już za życia miał przydomek Beato (błogosławiony). Beatyfikował go jednak dopiero Jan Paweł II w roku 1982" - pisze o nim ks. Tomasz Jaklewicz.
Podobno nigdy nie sięgnął po pędzel zanim wcześniej się nie pomodlił. Być może dlatego zostawił po sobie takie piękne dzieła? W poniedziałek 18 lutego obchodzimy jego wspomnienie.
Madonny na tronie w otoczeniu świętych, 1424-25, retabulum z klasztoru św. Dominika, Fiesole Fra Angelico