Jak cała Polska tak i my, w święto Trzech Króli, utworzyliśmy, może nieco mniejszy, ale iście królewski pododdział. Ksiądz Robert, który po roratnim odznaczeniu KSIĄDZ NA MEDAL, zobowiązał się odważnie kroczyć za światłem Jezusa (Listy z rorat/Przemyśl) i 6 stycznia poprowadził radosny orszak do szopki, aby oddać pokłon Nowonarodzonemu Królowi.
Od chwili włożenia korony, z dumą Trzech Mędrców, maszerowaliśmy za wielką, kolorową gwiazdą. Królewskie dzieci przytargały Jezusowi do szopki ludzkie serca- rodziców, dziecka, kapłana, bezdomnego, uzależnionego, nieuleczalnie chorego i bezrobotnego. Przy sercu człowieka prześladowanego za wiarę Jezus cichutko zapłakał z tymi, którym zabrania się w Niego wierzyć, wsadza się ich do więzienia a nawet odbiera życie.
Król Wiktor z 3c odczytał uroczyście:
„Zbawicielu Drogi! Przyjmij w podarunku nasze ludzkie serca. Jest w nich wiara i jej brak. Jest w nich radość pomieszana ze smutkami i cierpieniem. Jest duma i bezsilność. Jest miłość i zdrada. Oddajemy Ci takie serca, jakie mamy, nie udawane i nie lukrowane-prawdziwe ludzkie serca. Wierzymy, że je pobłogosławisz i uzdrowisz w nich to, co chore. Przemień, prosimy, nasze serca, bo sami nie potrafimy tego uczynić. Amen!”.
Dzieci zostawiły też w szopce skrzynkę pocztową z adwentowymi listami do Jezusa. Pisały w nich o radościach, o kochających rodzicach, ale też o swoich głęboko ukrytych smutkach i zmartwieniach.
Święci Trzej Królowie, módlcie się za nami i wypraszajcie nam mądrość i odwagę w kroczeniu za Jezusem.
Z pozdrowieniami dla Redakcji - s. Maksymiliana
Parafia Matki Bożej Królowej Polski na Kmieciach.