Nie boją się wysokości. Mają bogatą… wyobraźnię. Dlatego zajdą naprawdę wysoko.
Noga na zielony, ręka na pomarańczowy, noga na niebieski, ręka na biały… I tak coraz wyżej, wyżej. 7-letnia Martyna po kolorowych chwytach i stopniach wdrapuje się na sam szczyt 12-metrowej ściany. To prawie tak, jakby weszła na czteropiętrowy budynek. Z dołu uważnie przypatruje się jej Kuba. Mocno napręża linę, do której przypięta jest Martyna. – Blok! – krzyknął Kuba. I Martyna odrywa się od ściany i powoli zjeżdża na dół.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.