Ta kobieta w centrum obrazu to Consolatrix Afflictorum. I wszystko jasne, prawda? Prawda – za czasów autora, Pascala-Adolphe-Jeana Dagnan-Bouvereta (to się nazywa nazwisko, co?), było to jasne.
Ta kobieta w centrum obrazu to Consolatrix Afflictorum. I wszystko jasne, prawda? Prawda – za czasów autora, Pascala-Adolphe-Jeana Dagnan-Bouvereta (to się nazywa nazwisko, co?), było to jasne. Wtedy łacina była normalnym językiem Kościoła. Na całym świecie Msze odprawiane były po łacinie, a i wiele modlitw odmawiało się w tym języku. W tym czasami także Litanię Loretańską. Dlatego też każdy katolik wiedział, że Consolatrix Afflictorum to Pocieszycielka Strapionych.
A z czego to wynika, że widoczna na obrazie Maryja jest pocieszycielką? Rzeczywiście, w pierwszym momencie trudno to zauważyć. Patrzy na swojego małego Syna z łagodnym uśmiechem i nie wygląda jak ktoś, kto kogoś pociesza. Odpoczywa raczej wśród leśnych drzew i słucha anielskiej muzyki. Wraz z Nią słuchają zwierzęta – sarna u stóp Maryi i ptaki, z którymi bawi się mały Jezus.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.