Kajakami do kościoła
Dzieci robiły wielkie oczy, gdy dorośli zaczęli wspominać obozowe, wakacyjne zauroczenia. Pan Krzysiek widząc smutek Basi i Przemka poradził im swoim tubalnym głosem, by się cieszyli, że się polubili, że poznali ten stan drżenia serca i nie robili smętnych min. Na to zaraz odezwał się nasz Pan, by sobie niczego nie obiecywali