Parę tygodni temu miałem okazję zobaczyć widowisko obrzędowe „Wesele na Górnym Śląsku”.
Niby zwykłe wydarzenie, a zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Pod jego wpływem kolejny raz uświadomiłem sobie, że nasz Kościół jest i wielki, i mądry, i jeszcze odważny.
Jesteśmy chyba najbardziej usportowionym narodem w Europie. Niemożliwe? Wszyscy przecież ćwiczą biegi. Ciągle kogoś gonimy.
Na początek Adwentu będzie mało ascetycznie, bo o pieniądzach.
Pierwszy numer „Gościa Niedzielnego” ukazał się w niedzielę 9 września 1923 r.
Rok Wiary to prowokacja, która ma skłonić nas do myślenia o wierze, przede wszystkim o własnej. Każdy z nas na swój sposób mocuje się z Bogiem. Wiara nie jest czymś statycznym, danym raz na zawsze, wciąż trzeba ją jakoś zdobywać, odkrywać, dbać o nią, ochraniać.
Biedna jest ta nasza Polska. Nie ma właściwie tygodnia bez kolejnych informacji pokazujących bezsilność w kierowaniu własnymi sprawami.
Z niepokojem patrzę na rozpowszechniający się coraz bardziej obyczaj palenia ciała po śmierci.
Wyjątkowo smutny, wręcz przygnębiający jest w swej wymowie wywiad, jakiego GN udzielił Prezydent RP (str. 22–24). Jeszcze raz dobitnie potwierdził, że nie przyłoży ręki do większej ochrony dzieci nienarodzonych.
W zeszłym tygodniu posłowie zagłosowali za skierowaniem do dalszych prac projektu zakazującego zabijania nienarodzonych chorych dzieci.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.